Według przewodniczącego Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszka Miętka, zarządy PKP SA i PKP Cargo z niezrozumiałych powodów prowokują pracowników PKP Cargo do strajku. Zapewnił on jednocześnie, że strona społeczna nie chce blokować prywatyzacji przewoźnika przez giełdę, ale nie godzi się z przeznaczeniem pieniędzy ze sprzedaży udziałów wyłącznie na spłatę długów PKP SA.
Jak już informowaliśmy, 4 lipca zerwane zostały rozmowy między zarządami PKP SA i PKP Cargo a związkami zawodowymi działającymi w PKP Cargo w sprawie paktu gwarancji pracowniczych w spółce. – Znalezienie porozumienia nie było możliwe ze względu na bardzo konfrontacyjne nastawienie zarządu PKP SA i PKP Cargo – mówi przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.
– W protokole rozbieżności wskazaliśmy, że to nastawienie przejawia się choćby tym, iż w rozmowach w sprawie paktu gwarancji pracowniczych wskazujemy oczekiwania co do reprezentacji pracowników w organach spółki, a PKP SA chce przesądzić sprawę przed podpisaniem paktu, dokonując zmian w statucie PKP Cargo, które uniemożliwiają pracownikom posiadanie reprezentacji w zarządzie i radzie nadzorczej w sytuacji, kiedy PKP będzie miało mniej niż 50 proc. akcji. My jasno stwierdziliśmy, że jeżeli tak się stanie, to spór zbiorowy zostanie zerwany. To się stało w dzisiaj, gdyż rada nadzorcza na wniosek PKP SA pozytywnie zaopiniowała zmiany w statucie – tłumaczy Leszek Miętek.
Jak wyjaśnia, obecnie jest trzech przedstawicieli pracowników w radzie nadzorczej. W projekcie paktu gwarancji pracowniczych, który został uzgodniony w 2012 r. zapisano, że pracownicy będą reprezentowani w organach spółki przez jedną osobę w zarządzie i trzy w radzie nadzorczej. Dzisiaj zarząd PKP SA dokonał zmian w statucie, które uniemożliwiają reprezentację pracowników w zarządzie PKP Cargo, a w radzie nadzorczej będzie ona dopuszczalna tylko do momentu utrzymania ponad 50 proc. akcji przez PKP SA.
Zdaniem Leszka Miętka zarząd PKP SA za wszelką próbuje sprowokować strajk w PKP Cargo. – Ja się bardzo temu dziwię, bo wydawało mi się, że zarządowi na etapie procesu prywatyzacji powinno zależeć na spokoju społecznym i na spokojnym wprowadzeniu spółki na giełdę prywatyzacji. Tak się jednak nie dzieje. Dlatego ze zdumieniem obserwują, jak za wszelką cenę próbuje się wywołać awanturę w spółce, najpierw przez zapowiedzi dużych zwolnień w PKP Cargo, a teraz przez próbę zerwania sporu zbiorowego – zaznaczył szef KKZZ.
Związki zawodowe zbierają się 10 lipca. tego dnia mają podjąć decyzję o dalszych krokach. Obecnie w zakładach PKP Cargo oraz spółkach zależnych trwa referendum strajkowe, które zakończy się 12 lipca. – Myślę, że wyniki powinny być znane 16 lub 17 lipca. Dalej będziemy postępować zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, która mówi, co związki mogą zrobić w sytuacji zerwania rokowań z winy pracodawcy – zapowiedział Leszek Mietek.
Odniósł się także do zarzutu PKP SA, że związkowcy przedstawiają postulat podwyżki dla wszystkich pracowników w wysokości 450 zł, która mogłaby pogrążyć finansowo całą spółkę. – Zarząd w ogóle nie podjął w tym temacie rozmów. Nie padła ze strony jego przedstawicieli żadna propozycja inna niż nasza. Usłyszeliśmy jedynie, że o podwyżkach nie mam mowy, bo pakt gwarancji pracowniczych i tak jest zbyt drogi. Zarząd zapowiedział również rewizję zakładowego układu pracy w różnych obszarach. Wiem również, że są przygotowywane przez dział audytu różnego rodzaju zmiany dotyczące sposobu zatrudnienia maszynistów i wiele innych rzeczy – ujawnił przewodniczący KKZZ.
Zaznaczył on jednocześnie, że związki zawodowe nie chcą blokować prywatyzacji PKP Cargo przez giełdę. – Sami postulowaliśmy zmianę trybu prywatyzacji ze sprzedaży inwestorowi strategicznemu na prywatyzację przez giełdę. Nie zgadzamy się za to z przeznaczeniem środków z tej prywatyzacji wyłącznie na spłatę długów PKP SA. Wówczas nie będzie to bowiem prywatyzacja, a sprzedaż. My uważamy, że znaczna część środków z prywatyzacji powinna być przeznaczona na dokapitalizowanie PKP Cargo. To jest drugi przewoźnik europejski, który powinien inwestować w zdobywanie nowych rynków przewozowych – podkreśla Leszek Miętek.