Dzisiaj (20 czerwca br.) wykonawca przedstawił aktualne położenie tarcz pracujących przy centralnym odcinku II linii metra. Dwie ostatnie zaczną prace nieco później, niż wcześniej zapowiadano.
Pierwsza tarcza, drążąca południowy tunel od Ronda Daszyńskiego do Powiśla, z przerwą na wykonanie łącznika z I linią, pracuje od połowy maja. — Anna pokonała ok. 120 metrów. Następnie została zatrzymana, żebyśmy mogli zamontować system taśmociągu — mówi Francesco Scaglione, kierownik kontraktu ze strony wykonawcy, firmy AGP Metro. Jak zapewnia, taśmociąg do wydobywania urobku powinien ruszyć w przyszłym tygodniu, dzięki czemu od poniedziałku bądź wtorku Anna będzie mogła wznowić drążenie tunelu.
W poniedziałek 18 czerwca ruszyła druga z tarcz, która wydrąży tunel północny od Ronda Daszyńskiego do Powiśla. — Maria pokonała odległość ok. 8 metrów. Pierwsze metry są najtrudniejsze: tarcza musi przewiercić się przez ścianę szczelinową stacji, następnie dostaje się na teren, gdzie zostały wykonane iniekcje cementowe dla wzmocnienia gruntu, żeby tarcza mogła wytworzyć poduszkę powietrzną niezbędną dla stabilizacji jej pracy. Po 12 metrach rozpoczyna się normalny cykl drążenia — wyjaśnia Scaglione. Po pokonaniu nieco ponad stu metrów Maria również zostanie zatrzymana, aby umożliwić montaż taśmociągu. Następnie, ze względów bezpieczeństwa, tarcze będą drążyły równoległe tunele w odstępie ok. stu metrów.
Nieznacznie przesuwa się termin rozpoczęcia pracy trzeciej i dodatkowej, czwartej tarczy, którą wykonawca kupił dla przyspieszenia prac. Mają one wydrążyć tunele z Powiśla pod Wisłą do Dworca Wileńskiego. Początkowo miały rozpocząć prace w lipcu bądź sierpniu. — Myślę, że tarcze ruszą nie wcześniej niż pod koniec sierpnia lub we wrześniu. Problemem jest tunel Wisłostrady. Łatwiej byłoby go zdemontować, ale nie możemy wstrzymywać ruchu. Dlatego też najpierw musimy wykonać 40-metrowy odcinek tunelu i stacji pod Wisłostradą. Wykonujemy to metodą odkrywkową, ręczną. To skomplikowane prace. Dopiero po ich zakończeniu tarcze mogą ruszyć — przekonuje Scaglione.