Zdaniem "Gazety Wyborczej", są szanse na kolejne przedłużenie perspektywy unijnej na lata 2007-2013. W rzeczywistości jednak nie należy na to specjalnie liczyć.
Jak czytamy w "GW", nieoficjalnie pojawiają się w Unii głosy, że termin rozliczenia budżetu na lata 2007-13 może zostać wydłużony o rok. Takie starania prowadziły na początku tego roku kraje Grupy Wyszehradzkiej, a także Bułgaria i Rumunia, które znacznie gorzej od Polski radzą sobie w wydawaniu funduszy unijnych. W styczniu Komisja Europejska odrzuciła taką możliwość. Teraz jednak pomysł powrócił. Nieoficjalnie w Unii pojawiają się głosy, że zwolennikiem takiego pomysłu jest unijna komisarz ds. polityki regionalnej w Komisji Europejskiej Corina Cretu, która pochodzi z Rumunii.
Najbardziej zapóźniona jeśli chodzi o wydatkowanie funduszy jest kolej. PKP PLK do końca roku musi jeszcze wydać i rozliczyć 15 procent unijnej alokacji. Obszerny tekst na ten temat przeczytasz tutaj. Problemy są też z realizacją kontraktu na Darty Pesy dla PKP Intercity. Producent deklaruje wykonanie zadania, ale jak mówi gazecie członek zarządu Pesy Marcin Jędrzyczka, "sprawę ułatwiłoby wydłużenie okresu rozliczenia unijnej perspektywy o np. trzy miesiące".
Bez większych szans
Czy można na to liczyć? Z jednej strony przesłanka dotycząca ewentualnego działania Rumunii jest o tyle mocna, że w podobnej sytuacji była Polska na końcu poprzedniej perspektywy unijnej. Wówczas Komisja zgodziła się na przedłużenie okresu kwalifikacji płatności a zdecydowała o tym... polska komisarz Danuta Hübner. Analogiczna sytuacja nie jest więc wykluczona. Ale jak mówi "RK" osoba od początku zaangażowana w perspektywę 2007-2013 od strony ministerstwa, KE zawsze zaznaczała, że tym razem jest to wykluczone.
Potwierdza to Jakub Adamowicz, rzecznik komisarz Coriny Cretu. Jak poinformował "Rynek Kolejowy", w grudniu ubiegłego roku Komisja przychyliła się do wniosków państw członkowskich o elastyczne stosowanie reguł w celu skutecznego implementowania perspektywy 2007-2013, ale jak wyraźnie podkreślił - w ramach obowiązujących ram czasowych.
Polska prymusem?
"Gazeta Wyborcza" przytacza również statystyki Komisji Europejskiej, z których wynika, że Polska lepiej poradziła sobie z wydaniem środków unijnych niż reszta krajów unijnych. Dane porównawcze dla wszystkich krajów UE są z końca września. Zgodnie z nimi wnioski przekazane do Komisji Europejskiej opiewały na 84,6 proc. łącznej kwoty przyznanych nam funduszy, w przypadku Czech było to tylko 70,5 proc., a Węgier - 69,9 proc. - czytamy.
Nie zgadza się z tym Jerzy Kwieciński, który ma zostać powołany na wiceministra ds. funduszy unijnych w rządzie PiS. - Gazeta Wyborcza błędnie interpretuje, lub manipuluje wynikami wykorzystania Funduszy Europejskich. Na obecną chwilę zagrożone niewykorzystaniem może być nawet około 30 mld zł z UE, czyli nawet więcej niż wcześniej szacowaliśmy w IX Raporcie dla BCC - poinformował Kwieciński. Raport BCC znajdziesz tutaj.