- Przechodziłam przez przejazd kolejowy przy ul. Działdowskiej, kiedy wjechała na niego ciężarówka. Nagle jedna z płyt na przejeździe uniosła się i to dość wysoko - alarmowała Czytelniczka jednego z lokalnych portali w Nidzicy. PKP PLK nie znalazła jednak fuszerki.
- Tuż przed płytą był mały chłopiec. Nie chcę nawet myśleć, co by się stało, gdyby akurat stał na tej płycie, przecież ta ciężarówka wciągnęłaby go pod koła — opowiadała portalowi WM.pl zdenerwowana kobieta. Zapewniła, że to stały problem - pod mniejszymi samochodami płyty tylko się ruszają, ale pod większym obciążeniem - unoszą.
- Na przejeździe wymieniliśmy wyeksploatowane płyty betonowe. Są one zamontowane zgodnie z zasadami sztuki budowlanej - zapewnia nas rzecznik PKP PLK Maciej Dutkiewicz. Jak zaznacza, płyty są umieszczone na zagęszczonym kruszywie – w ten sposób zbudowana jest większość z kilkunastu tysięcy przejazdów w Polsce.
- Sprawdziliśmy sytuację, która miała miejsce na przejeździe. Na miejscu byli nasi pracownicy, którzy dodatkowo sprawdzili czy na pewno wykonawca dobrze przeprowadził remont na przejeździe i czy wykonane prace zapewniają bezpieczeństwo. Potwierdzili odpowiednie wykonanie prac. W przyszłym tygodniu przeprowadzimy odbiory wykonanych prac – podsumowuje.