Przesunięcie pieniędzy z budowy połączenia kolejowego do lotniska w Modlinie na zakup nowych pociągów dla Kolei Mazowieckich - taki jest nowy pomysł Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. Nowy tabor przewoźnikowi bez wątpienia jest potrzebny, ale niektórzy radni Sejmiku Województwa Mazowieckiego stawiają pytanie, czy realizacja pomysłu w ogóle jest realna.
Budowy torów na lotnisko w Modlinie na razie na pewno nie będzie, przynajmniej z pieniędzy województwa. Inwestycję ma przejąć zarządca infrastruktury kolejowej - PKP PLK. Samorząd tłumaczy wycofanie się z projektu z powodu m. in. blokowania inwestycji przez ekologów i opóźnień z tym związanych. Teraz władze województwa proponują przesunięcie 100 mln zł z inwestycji na zakup nowych pociągów samorządowego przewoźnika kolejowego.
- Niedawno dowiedzieliśmy się, że urząd marszałkowski chce przesunąć środki unijne na zakup pociągów. Wcześniej - w odpowiedzi na moją interpelację, była podana informacja o przesunięciu tych pieniędzy na "inne cele", ale nie podano, na jakie - tłumaczy w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego Grzegorz Pietruczuk. Radny SLD zaznacza, że nie ma przeciwwskazań co do zakupu taboru, ale zastanawia się, czy pomysł w ogóle jest możliwy do zrealizowania, szczególnie w tak trudnej sytuacji województwa. - My nie jesteśmy przeciwko zakupowi pociągów, ale widząc, jak działa urząd marszałkowski, obawiamy się, że te pieniądze przepadną. Przecież jeszcze oprócz wkładu unijnego trzeba mieć wkład własny. Według mnie tych pieniędzy na sto procent nie ma w urzędzie marszałkowskim - tłumaczy radny. - Na chwilę obecną zadłużenie urzędu przekracza 1,5 mld zł, czyli w granicach ustawowo dopuszczonego zadłużenia. Ale to nie wszystko - przypomina radny. - Koleje Mazowieckie mają przecież 100 mln euro obligacji, które trzeba będzie kiedyś wykupić. To kolejne finansowe obciążenie przewoźnika, a trzeba dodać, że urząd marszałkowski obciął dotację dla Kolei Mazowieckich - dodaje.
- Moim zdaniem plan zakupu pociągów to tylko chwyt, który pozwoli na uwolnienie się od zarzutów opozycji, a sensowność tego projektu i przygotowanie są praktycznie żadne. Trzeba jeszcze postawić bardzo ważne pytanie: czy spółka jest w stanie jeszcze bardziej się zadłużyć - podkreśla radny SLD.