– O ile na rynku miejskim zdobyliśmy już bardzo dobrą pozycję i jesteśmy znakomicie rozpoznawani, to wśród klientów z branży kolejowej mamy jeszcze sporo do zrobienia – mówi w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” prezes Mera Systemy, Grzegorz Lange. Jego firma to na polskim rynku czołowy producent biletomatów i urządzeń kasowych.
Jakub Dybalski: Czy w Polsce można mówić o boomie na biletomaty? Jeszcze kilka lat temu były rzadkością teraz powoli stają się standardem.
Grzegorz Lange, prezes Mera Systemy: Z perspektywy naszej firmy – zdecydowanie tak. Jeszcze kilka lat temu musieliśmy mocno przekonywać miejskich urzędników do zalet biletomatów. Większość z nich nie doceniała zalet tych urządzeń i nie widziała dla nich miejsca na swoim terenie. Słyszeliśmy, że „takie rzeczy to tylko w Warszawie”. Dziś już w większości polskich miast władze podchodzą do biletomatów jak do każdego innego elementu standardowej infrastruktury miejskiej. Nawet w tych niewielkich, w których wystarczy postawić kilkanaście urządzeń, aby w zdecydowany sposób poprawić komfort i dostępność biletów komunikacji miejskiej dla pasażerów. Oczywiście inwestycja w nowoczesną sieć dystrybucji biletów wiąże się ze znacznymi nakładami finansowymi i to ten aspekt jest główną przeszkodą na drodze do prawdziwego boomu. Staramy się jednak podpowiadać naszym klientom różnego rodzaju rozwiązania finansowe, które mogą w znacznym stopniu zrealizować inwestycję bez uszczerbku dla miejskiej kasy.
Kto najchętniej korzysta z biletomatów? Czy prawdziwy jest stereotyp, że osoby starsze raczej je omijają, i czy ma pan jakiś pomysł, by je do tej formy sprzedaży biletów zachęcić?
Sądzę, że ten stereotyp jest prawdziwy. Większość starszych osób z zasady omija wszelkiego typu nowinki techniczne. Projektując nasze urządzenia, staramy się, aby proces zakupu biletu był jak najprostszy i intuicyjny. Stawiamy na ergonomię i łatwą obsługę. Osoby, które odważyły się kupić bilet w ten sposób, same się przekonują, że biletomat nie stwarza żadnej bariery i chętnie wracają do tej formy zakupu. Staramy się zachęcać wszystkie osoby do używania biletomatów poprzez organizowanie różnego rodzaju akcji promocyjno-instruktażowych. Nie robiliśmy nigdy badań przekrojowych opisujących osoby kupujące w biletomatach. Myślę jednak, że nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że przede wszystkim zalicza się do nich młodzież i osoby w wieku do 40 lat.