Kilkukrotnie w ostatnim czasie zdarzyła się sytuacja, że za pociąg TLK „Hańcza” na trasie Białystok – Suwałki była uruchamiana zastępcza komunikacja autobusowa.
Informację taką przekazał nam poseł PiS z Podlasia Jarosław Zieliński. – Takie działanie, wynikające wedle mojej wiedzy z braku dostępności lokomotyw spalinowych, to prosta droga do dalszej utraty klientów przez PKP Intercity – uważa poseł Zieliński.
Biuro prasowe PKP IC potwierdza, że uruchamianie zastępczych autobusów na tej trasie istotnie ma miejsce. – Nasz partner na Podlasiu informował nas o awarii taboru do niego należącego kilkakrotnie. Zawsze w tej sytuacji nasza lokalna komórka, czyli IC Białystok, uruchamiała procedurę uruchomienia komunikacji zastępczej. Opóźnienie z tego powodu nie było większe niż 30 minut – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Beata Czemerajda z PKP IC.
Poseł Zieliński twierdzi, że jechał w lutym „Hańczą” z Białegostoku do Warszawy. Pociąg, w wyniku oczekiwania na zastępczy autobus z Suwałk, odjechał z Białegostoku opóźniony 50 min.
PKP Intercity przyznają, że problem z dostępnością lokomotyw spalinowych dotyczy nie tylko trasy z Białegostoku do Suwałk. Analogiczne sytuacje mają miejsce także w innych regionach Polski.
– Do czasu realizacji zamówienia na modernizację i zakup nowych lokomotyw spalinowych, PKP Intercity wynajmuje od podmiotów zewnętrznych tego typu tabor do realizacji przewozów na liniach niezelektryfikowanych. W przypadku awarii lokomotywy, zgodnie z przyjętymi w spółce standardami organizujemy dla pasażerów komunikację zastępczą. Najpopularniejszą jej formą jest autobusowa komunikacja zastępcza lub, tam gdzie jest to możliwe, honorowanie naszych biletów na pokładach pociągów innych przewoźników. Jaka forma organizacyjna jest stosowana: to zależy od indywidualnych przypadków, np. dostępności przewoźników, szacowanego czasu realizacji zastępczej komunikacji. W związku z tym, że tabor spalinowy, jakim dysponują podmioty kolejowe, jest niesatysfakcjonujący (chodzi tu przede wszystkim o wiek i awaryjność), zdecydowaliśmy się inwestować również lokomotywy spalinowe. Do 2015 roku na ich zakup lub modernizację wydamy ponad 240 mln zł. Umożliwi to nam nie tylko elastyczne zarządzanie ofertą na niezelektryfikowanych odcinkach, ale też podniesienie komfortu dla pasażerów. Lokomotywy spalinowe, jakimi dziś dysponują nasi partnerzy, nie są bowiem wyposażone w moduły zasilające skład pociągu – dodaje Beata Czemerajda.