Nowy autobus elektryczny połączył pod koniec maja genewskie lotnisko z centrum targowym Palexpo. Nie jest to jednak zwykły autobus napędzany akumulatorami – pisze na blogu ABB Sławomir Dolecki.
To efekt dwóch lat ciężkiej pracy specjalistów z czterech potężnych firm: inżynierskiej – ABB Sécheron, transportowej – Geneva Public Transport (TPG), energetycznej – Services Industriels de Genève (SIG) a wszystko spięło i skoordynowało Biuro Promocji Przemysłu i Technologii (Office for Promotion of Industry and Technology, OPI). Stąd też nazwa projektu – TOSA, którą tłumaczy się również jako Trolleybus Optimisation Système Alimentation – pisze Dolecki. Jak już wspomniałem przegubowy pojazd, który konstrukcyjnie bardziej przypomina trolejbus z magazynem energii, pod koniec maja wyruszył w trasę. Zabiera 133 pasażerów i budzi duże zainteresowanie, bowiem już jego wygląd wyróżnia go spośród innych pojazdów. Jednak to, co najciekawsze, kryje się w trzewiach tego pojazdu - dodaje.
Dolecki pisze: Innowacyjność rozwiązania polega bowiem na tym, że akumulatory są doładowywane podczas... krótkiego postoju na przystanku. Czas, w jakim pasażerowie wysiadają i wsiadają do autobusu jest wystarczający, by pojazd przejechał kolejne 2-3 kilometry i znowu się doładował. Ładowanie trwa ok. 15 sekund. Ale co ciekawe, pełne ładowanie na przystankach końcowych trwa od 3 do 4 minut. Tak zaprojektowane i eksploatowane akumulatory mają – według konstruktorów z ABB Sécheron – wytrzymać 10 lat pracy. W autobusie zainstalowano również system pozwalający na odzysk energii podczas hamowania, co dodatkowo zwiększa jego zasięg.
Całość artykułu na blogu ABB.
Galeria zdjęć TOSA na Flickr.