Skracanie godzin otwarcia linii kolejowej zniechęca przewoźników towarowych
Michał Litwin ⚫ 22.11.2021 ⚫
8,2k

Fot. PKP Polskie Linie Kolejowe SA
PKP PLK tłumaczy, że zamykanie stacji na zmodernizowanej linii nr 25 w wieczorami i w weekendy wynika z małego zainteresowania przewoźników. Michał Litwin, dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych podkreśla że jest odwrotnie - okresowa niedostępność linii zniechęca przewoźników towarowych do szukania klientów. Jego zdaniem, linię należy otworzyć całodobowo na przynajmniej 2-3 lata, żeby rzetelnie zbadać popyt.
Jak pisaliśmy niedawno, dopiero co zmodernizowana wysokim kosztem linia kolejowa nr 25 jest czynna tylko w wybranych godzinach. Co więcej, wznowienie kursów pasażerskich wiązało się z przesunięciem godziny zamknięcia trasy na wcześniejszą. – Czas otwarcia posterunków wynika z potrzeb przewozowych – stwierdzili przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych. Do tej sytuacji odniósł się Dyrektor Generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych Michał Litwin. Poniżej publikujemy jego komentarz w całości:
Po remoncie przewozy mogą być bardziej atrakcyjne
Przewoźnicy zrzeszeni w ZNPK wykonują operacje na linii 25 na odcinku Tarnobrzeg (Ocice) - Mielec - Dębica, przy czym nie są to na dziś operacje intensywne. Tym niemniej przewoźników do korzystania z linii należy przyzwyczaić. Handlowcy przewoźników muszą na nowo dotrzeć do klientów z rejonu oddziaływania linii, gdyż teraz - po jej remoncie - być może przewozy kolejowe mają szansę okazać się bardziej atrakcyjne.
Linia łączy trzy średniej wielkości miasta (Mielec - 60 tys, Tarnobrzeg i Dębica - po ok 50 tys.), poza tym dla części relacji stanowi geograficznie najkrótszą trasę. Równoległa do niej droga wojewódzka jest przy tym silnie obciążona ruchem samochodowym, co może świadczyć o istniejącym ale niezagospodarowanym przez kolej potencjale.
Biorąc pod uwagę powyższe, linia powinna być czynna 24h - co najmniej przez najbliższe 2-3 rozkłady jazdy. Taki czas pozwoli na zbadania poziomu napełnienia kolejowych środków transportu oraz ocenę natężenia pociągów towarowych. Każde ograniczenie dostępu do infrastruktury czy ograniczenia przepustowości prowadzi do wzrostu natężenia ruchu w transporcie drogowym, a to w żadnym razie nie wpisuje się w strategie transportu ekologicznego.
Opóźnienia pociągów towarowych szczególnie dotkliwe na zamykanych liniach
Ważny jest jeszcze jeden aspekt: im krócej otwarta linia, tym mniej przewoźników towarowych będzie aplikowało o przejazd nią, gdyż zawsze jest ryzyko, że pociąg zostanie opóźniony w innym miejscu sieci i w efekcie dotrze pod semafor wjazdowy na linię już po jej zamknięciu. Aby uniknąć takich sytuacji przewoźnicy wolą wytrasować pociąg drogą okrężną (przez linię 71 Tarnobrzeg - Kolbuszowa - Rzeszów lub przez linię 68 Stalowa Wola - Leżajsk - Przeworsk). W efekcie linia otwarta przez część doby w ten sposób "udowadnia" rację tych, którzy podejmują decyzję o jej zamknięciu. Tylko czy nie wyczerpuje to trochę znamion słynnego "wygaszania popytu"?
Osobna kwestia to efektywność wydatkowania środków: jeśli remont linii kosztował 400 mln złotych i te środki nazywa się "inwestycją", to chciałbym się dowiedzieć o jakim poziomie oszczędności mówimy zamykając tę linię na więcej niż 50% czasu? Czy dołożenie tych dodatkowych środków (załóżmy na chwilę, że mówimy o 1 mln zł rocznie) na utrzymanie linii otwartej przez całą dobę nie zwiększyłoby istotnie efektywności wydatkowania tych środków? Wówczas po 3 latach funkcjonowania 24/7 inwestycja całościowo kosztowałaby 403 mln złotych, ale jej przepustowość byłaby o 50% większa. I odwrotnie: czy ograniczanie godzin otwarcia linii o 50% nie podważa efektywności ekonomicznej przedsięwzięcia inwestycyjnego wartego 400 mln złotych...?
Po remoncie przewozy mogą być bardziej atrakcyjne
Przewoźnicy zrzeszeni w ZNPK wykonują operacje na linii 25 na odcinku Tarnobrzeg (Ocice) - Mielec - Dębica, przy czym nie są to na dziś operacje intensywne. Tym niemniej przewoźników do korzystania z linii należy przyzwyczaić. Handlowcy przewoźników muszą na nowo dotrzeć do klientów z rejonu oddziaływania linii, gdyż teraz - po jej remoncie - być może przewozy kolejowe mają szansę okazać się bardziej atrakcyjne.
Linia łączy trzy średniej wielkości miasta (Mielec - 60 tys, Tarnobrzeg i Dębica - po ok 50 tys.), poza tym dla części relacji stanowi geograficznie najkrótszą trasę. Równoległa do niej droga wojewódzka jest przy tym silnie obciążona ruchem samochodowym, co może świadczyć o istniejącym ale niezagospodarowanym przez kolej potencjale.
Biorąc pod uwagę powyższe, linia powinna być czynna 24h - co najmniej przez najbliższe 2-3 rozkłady jazdy. Taki czas pozwoli na zbadania poziomu napełnienia kolejowych środków transportu oraz ocenę natężenia pociągów towarowych. Każde ograniczenie dostępu do infrastruktury czy ograniczenia przepustowości prowadzi do wzrostu natężenia ruchu w transporcie drogowym, a to w żadnym razie nie wpisuje się w strategie transportu ekologicznego.
Opóźnienia pociągów towarowych szczególnie dotkliwe na zamykanych liniach
Ważny jest jeszcze jeden aspekt: im krócej otwarta linia, tym mniej przewoźników towarowych będzie aplikowało o przejazd nią, gdyż zawsze jest ryzyko, że pociąg zostanie opóźniony w innym miejscu sieci i w efekcie dotrze pod semafor wjazdowy na linię już po jej zamknięciu. Aby uniknąć takich sytuacji przewoźnicy wolą wytrasować pociąg drogą okrężną (przez linię 71 Tarnobrzeg - Kolbuszowa - Rzeszów lub przez linię 68 Stalowa Wola - Leżajsk - Przeworsk). W efekcie linia otwarta przez część doby w ten sposób "udowadnia" rację tych, którzy podejmują decyzję o jej zamknięciu. Tylko czy nie wyczerpuje to trochę znamion słynnego "wygaszania popytu"?
Osobna kwestia to efektywność wydatkowania środków: jeśli remont linii kosztował 400 mln złotych i te środki nazywa się "inwestycją", to chciałbym się dowiedzieć o jakim poziomie oszczędności mówimy zamykając tę linię na więcej niż 50% czasu? Czy dołożenie tych dodatkowych środków (załóżmy na chwilę, że mówimy o 1 mln zł rocznie) na utrzymanie linii otwartej przez całą dobę nie zwiększyłoby istotnie efektywności wydatkowania tych środków? Wówczas po 3 latach funkcjonowania 24/7 inwestycja całościowo kosztowałaby 403 mln złotych, ale jej przepustowość byłaby o 50% większa. I odwrotnie: czy ograniczanie godzin otwarcia linii o 50% nie podważa efektywności ekonomicznej przedsięwzięcia inwestycyjnego wartego 400 mln złotych...?
Michał Litwin
Dyrektor Generalny
Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych
Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych
Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Komentarze:
Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |