– A pan to tutaj dla przyjemności, czy z musu? – padło pytanie na driving range'u. – Droga pani, dla przyjemności. Cztery godziny dziennie – odpowiedział profesjonalnie wyglądający golfista. W piątek osoby, które na co dzień jak ryby w wodzie poruszają się w branży kolejowej, spróbowały swoich sił na polu. W Józefowie odbył się Rail Golf Cup 2015 zorganizowany przez TOR Konferencje.
Trudno znaleźć lepsze miejsce do amatorskiego machania kijem golfowym niż podwarszawski Józefów. W ukrytej w lesie miejscowości, przy hotelu Holiday Inn znajduje się niewielkie pole golfowe, w sam raz dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportu. A dla tych, którzy są przyzwyczajeni do przesiadywania na konferencjach, w garniturach i pod krawatem, jest idealną okazją do porozmawiania na tematy zawodowe w mniej formalnej atmosferze.
Na Rail Golf Cup 2015 pojawili się m.in. przedstawiciele PKP Intercity, warszawskiej SKM-ki, dyrektor handlowy Kolei Mazowieckich, a także przedstawiciele firm związanych z branżą i instytucji naukowych. W sumie na pole golfowe wyszło ok. 50 osób.
Początki nie były łatwe, jednak golf ma to do siebie, że jest dyscypliną dla każdego. Nie wymaga specjalnej siły. Bardziej skupienia, dokładności i wzorowej techniki. Dobre uderzenie to takie, które jest perfekcyjnie wykonane, a niekoniecznie takie, do którego trzeba wziąć największy zamach. Uczestnicy zostali podzieleni na grupy, które rotacyjnie uczyły się dalekich uderzeń, wbijania piłki putterem do dołka, a także odpowiedniej postawy.
– To bardzo dobre uderzenie. Z tej odległości, jeśli trafi pan w dwóch uderzeniach, będzie to świetnym wynikiem. Sam nie zrobiłbym tego lepiej – tłumaczył trener jednemu z uczestników, niezadowolonemu, że piłeczka przeturlała się kilkanaście centymetrów obok chorągiewki. Nerwów jednak było mało. Machanie kijem szybko pochłonęło uczestników imprezy.
Fore!
Po treningu i lunchu przyszedł czas na główny punkt imprezy czyli dwa turnieje golfowe. W tym mniejszym, odbywającym się na greenie, czyli dokładnie wykoszonym miejscu z dołkami golfowymi, chodziło o wbicie piłki po kolei do sześciu z nich w jak najmniejszej liczbie uderzeń. Dyrektor biura Railway Biznes Forum Piotr Faryna potrzebował ich zaledwie jedenastu.
Główny turniej polegał na takim uderzeniu piłki z odległości kilkudziesięciu metrów, by znalazła się najbliżej dołka. Przydało się wcześniejsze ćwiczenie postawy i techniki uderzeń. Każdy z uczestników próbował czterokrotnie i choć nie raz piłka trafiała w siatkę ochronną, stojące na polu drzewa, słup latarni, a raz niebezpiecznie przeleciała od krwistoczerwonego jaguara, zaparkowanego w pobliżu („Zakładamy, że jest dobrze ubezpieczony…”), to kilka uderzeń było wysokiej jakości.
– Fore! – krzyczał co jakiś czas jeden z trenerów obserwując lot piłeczki, a w tym czasie wszyscy znajdujący się w pobliżu dołka, którzy wcześniej zagapili się, instynktownie schylali głowę. Ten okrzyk profesjonaliści znają doskonale. Oznacza lecącą piłkę i niejednego uchronił przed solidnym guzem lub siniakiem. Tym razem jednak idealne uderzenie polegało na wrzuceniu piłki na greena miękkim lobem. Prezesowi firmy AdTech Zbigniewowi Wolakowi wyszło to tak dobrze, że wylądowała zaledwie dwa metry od chorągiewki. Podczas wieczornego bankietu odebrał za to ufundowany przez TOR puchar.
A może range roverem?
Kto chciał odpocząć od golfa mógł przejechać się czerwonym, wyścigowym Jaguarem XE, który cudem uniknął kontaktu z piką golfową. Dealer samochodów tej marki JLR Centrum był jednym ze sponsorów imprezy i jego samochód okazał się dużą atrakcją dla gości. Do ich dyspozycji były też dwa range rovery. Wiele osób z przyjemnością skorzystało z okazji przejechania się nimi.
Drugim ze sponsorów był wspomniany AdTech, który zajmuje się dystrybucją przenośnych urządzeń dla kontrolerów biletów, umożliwiających ich sprawdzenie, ale też wydrukowanie i sprzedaż (również z użyciem karty kredytowej). Produkty, z których korzystają m.in. Koleje Mazowieckie, można było obejrzeć na specjalnym stoisku.