Pendolino mogłoby jeździć do Niemiec i Czech. Ale nie ma to sensu
Michał Szymajda ⚫ 28.12.2022 ⚫
12,8k

Fot. M. Szymajda
Pociągi Pendolino należące do PKP Intercity mogłyby już pojechać do Berlina i Pragi. Ale raczej nikomu się to nie opłaci.
W połowie grudnia media obiegła informacja, że pociągi serii ED250, czyli dwadzieścia sztuk wyprodukowanych przez Alstom pociągów Pendolino, mogą wjechać do Niemiec.
– Potwierdzamy, że Alstom poinformował PKP Intercity o uzyskaniu dokumentów dopuszczających pojazdy serii ED250 na niemieckiej sieci kolejowej w dniu 15 grudnia – napisało w odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe PKP Intercity. Niewiele osób wie natomiast, że podobne dokumenty Alstom przekazał w odniesieniu do Republiki Czeskiej. Stało się to 23 maja.
Aby producent pojazdu mógł spełnić warunki narzucone mu przez PKP Intercity w momencie podpisywania umowy, musi jeszcze uzyskać homologowanie pociągów w Austrii.
– Aktualnie Alstom jest jeszcze w trakcie realizacji czynności homologacyjnych i uzyskania zezwolenia dla obszaru Austrii – poinformowało nas PKP Intercity.
Pociągów międzynarodowych realizowanych pociągami Pendolino nie należy się jednak spodziewać. – W rozkładzie jazdy na rok 2023 nie mamy zaplanowanych tras zagranicznych z wykorzystaniem pojazdów serii ED250 – napisała spółka. Powodów jest kilka.
Pierwszy to taki, że do 2025 obowiązywać będzie umowa na dofinansowanie projektu z funduszy unijnych, a w ramach tej umowy ED250 musi obsługiwać szereg tras krajowych, na których obecnie się pojawia. Kolejny dotyczy tego, że z prędkością wyższą niż 160 km/h pociągi te są w stanie jeździć obecnie wyłącznie na odcinkach krajowych – na trasie z Warszawy do Gdańska i na Centralnej Magistrali Kolejowej. Wysłanie ich więc do Berlina nie przyniesienie więc żadnych korzyści czasowych (nie ma planów podniesienia prędkości do 200 km/h na żadnym z odcinków magistrali Warszawa – Berlin) w stosunki do obsługi taborem, który kursuje do Niemiec obecnie.
W przypadki Pragi (i w przyszłości Wiednia) taki zysk byłby bardzo niewielki, a wiązałby się dodatkowo z kosztowną koniecznością przeszkolenia naszych sąsiadów z obsługi ED250 na stacjach postojowych. Część wagonów, które już teraz kursuje w międzynarodowych składach dogania komfortem Pendolino, jeśli chodzi o przestronność. Może się więc okazać, że wymóg doposażenia ED250 w dwa systemy zasilania, obsługujące Czechy, Niemcy i Austrię, a także czasochłonne homologowanie ich w tych krajach, było kosztowną, acz zupełnie niepotrzebną fanaberią.
– Potwierdzamy, że Alstom poinformował PKP Intercity o uzyskaniu dokumentów dopuszczających pojazdy serii ED250 na niemieckiej sieci kolejowej w dniu 15 grudnia – napisało w odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe PKP Intercity. Niewiele osób wie natomiast, że podobne dokumenty Alstom przekazał w odniesieniu do Republiki Czeskiej. Stało się to 23 maja.
Aby producent pojazdu mógł spełnić warunki narzucone mu przez PKP Intercity w momencie podpisywania umowy, musi jeszcze uzyskać homologowanie pociągów w Austrii.
– Aktualnie Alstom jest jeszcze w trakcie realizacji czynności homologacyjnych i uzyskania zezwolenia dla obszaru Austrii – poinformowało nas PKP Intercity.
Pociągów międzynarodowych realizowanych pociągami Pendolino nie należy się jednak spodziewać. – W rozkładzie jazdy na rok 2023 nie mamy zaplanowanych tras zagranicznych z wykorzystaniem pojazdów serii ED250 – napisała spółka. Powodów jest kilka.
Pierwszy to taki, że do 2025 obowiązywać będzie umowa na dofinansowanie projektu z funduszy unijnych, a w ramach tej umowy ED250 musi obsługiwać szereg tras krajowych, na których obecnie się pojawia. Kolejny dotyczy tego, że z prędkością wyższą niż 160 km/h pociągi te są w stanie jeździć obecnie wyłącznie na odcinkach krajowych – na trasie z Warszawy do Gdańska i na Centralnej Magistrali Kolejowej. Wysłanie ich więc do Berlina nie przyniesienie więc żadnych korzyści czasowych (nie ma planów podniesienia prędkości do 200 km/h na żadnym z odcinków magistrali Warszawa – Berlin) w stosunki do obsługi taborem, który kursuje do Niemiec obecnie.
W przypadki Pragi (i w przyszłości Wiednia) taki zysk byłby bardzo niewielki, a wiązałby się dodatkowo z kosztowną koniecznością przeszkolenia naszych sąsiadów z obsługi ED250 na stacjach postojowych. Część wagonów, które już teraz kursuje w międzynarodowych składach dogania komfortem Pendolino, jeśli chodzi o przestronność. Może się więc okazać, że wymóg doposażenia ED250 w dwa systemy zasilania, obsługujące Czechy, Niemcy i Austrię, a także czasochłonne homologowanie ich w tych krajach, było kosztowną, acz zupełnie niepotrzebną fanaberią.
Komentarze:
Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |