Partnerzy serwisu:

Dyżurni PLK uwolnieni od zarzutów. Dwa pociągi były na jednym torze

Michał Szymajda 19.01.2023 6k

Dyżurni PLK uwolnieni od zarzutów. Dwa pociągi były na jednym torze
Fot. ms (zdjęcie ilustracyjne)
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, prokuratura umorzyła śledztwo, w którym zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu kolejowym usłyszało dwóch dyżurnych ruchu ze stacji Koszalin i Nosówko.
Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce 19 sierpnia 2021 r. na jednotorowej linii 202 pomiędzy stacjami Koszalin – Białogard. Wówczas to dwa pociągi TLK, relacji Szczecin Główny – Olsztyn Główny oraz Olsztyn Główny – Szczecin Główny, zatrzymały się naprzeciw siebie w odległości 400 metrów. Oba składy były pełne, łącznie znajdowało się w nich około 500 pasażerów.

Maszyniści obu lokomotyw, do momentu zauważenia swoich elektrowozów w okolicy miejscowości Dunowo, mieli prowadzić pociągi z prędkością 40 km/h. To prawdopodobnie uchroniło ich przed tragedią. Dlaczego jechali tak wolno na szlaku, gdzie można prowadzić pociąg z prędkością 120 km/h?

– Dyżurni ruchu przekazali maszynistom pociągów informację o tym, że nastąpiła awaria, że muszą zachować szczególną ostrożność i stosować się do instrukcji kolejowej. – Ta zobowiązywała do zmniejszenia prędkości pociągu do 40 km/h i uważnego obserwowania toru, by w razie zagrożenia móc ewentualnie zatrzymać maszynę w bezpiecznej odległości – powiedział mediom rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.

Nie było łączności, dyżurni rozmawiali przez komórki

– To zdarzenie z 19 sierpnia 2021 r., to była sytuacja nietypowa. Doszło do awarii automatyki kolejowej, awarii łączności, w związku z tym obaj dyżurni ruchu przeszli na łączność komórkową. Oni taką łączność nawiązali, ale ich rozmowy nie były już rejestrowane. Ich odtworzenie było niemożliwe – poinformował Gąsiorowski. – Nie można więc ustalić, komu należy przypisać winę, że pociągi znalazły się na jednym torze, jadąc wprost na siebie – ocenił. To bardzo niebezpieczna sytuacja, a efekty braku skuteczne kolejowej, pozakomórkowej łączności poznaliśmy już w 2010 roku, gdy doszło do katastrofy w Korzybiu, gdzie rannych było 37 osób.

24 sierpnia 2021 roku Prokuratura Rejonowa w Koszalinie przedstawiła obu dyżurnym (z Nosówka i Koszalina) zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym w transporcie kolejowym Obaj nie przyznali się do winy, a teraz śledztwo umorzono, w związku z czym zdjęto z nich zarzuty.

W środę prok. Gąsiorowski powiedział, że po blisko półtora roku od wszczęcia śledztwa, w którym kluczowa była uzyskana opinia biegłego z zakresu ruchu kolejowego, postępowanie zostało umorzone przez Prokuraturę Rejonową w Koszalinie. Dla obu dyżurnych ruchu oznacza to uwolnienie ich od stawianych wcześniej zarzutów.

"Katastrofy być nie mogło"

– Biegły uznał, że w tej konkretnej sytuacji nie było zagrożenia, by katastrofa w ruchu kolejowym mogła się ziścić. Maszyniści mieli wiedzę o awarii, zastosowali się do instrukcji i pociągi wyhamowały – powiedział Gąsiorowski.

– Nie można więc ustalić, komu należy przypisać winę, że pociągi znalazły się na jednym torze, jadąc wprost na siebie – ocenił. Umorzenie śledztwa nie jest prawomocne.
PARTNERZY DZIAŁU



Podziel się ze znajomymi:
Komentarze:
Zobacz też
Najnowsze wiadomości
Polecane wiadomości
Praca
Komentarze
Fotorelacje
Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMSKontakt
Pełna wersja strony