Czy rządowa pomoc dla kolei zostanie przedłużona na 2021?
redakcja ⚫ 08.12.2020 ⚫
30

fot. PKP PLK
Prawo i polityka
Czy ponad 80 tys. osób zatrudnionych na polskiej kolei od nowego roku pozostanie bez rządowej pomocy? Największe organizacje związane z transportem szynowym apelują do rządu, aby branży nie odstawiać na boczny tor.
Przedstawiony 26 listopada rządowy program wsparcia najbardziej narażonych na skutki pandemii COVID-19 branż nie uwzględnił kolei, ani po stronie przewoźników ani zarządców infrastruktury. Fundacja ProKolej, wspólnie z Railway Business Forum, Izbą Gospodarcza Transportu Lądowego, Związkiem Niezależnych Przewoźników Kolejowych i Klastrem „Luxtorpeda 2.0”, wystąpiła z apelem do ministra infrastruktury o pomoc w uzupełnieniu listy adresatów nowych tarcz antykryzysowych o transport szynowy i komunikację publiczną.
– Koronawirus zaciągnął hamulec na rozwoju polskiej kolei. Pogłębiający się spadek przewozów to efekt pandemii i związanych z nią rygorystycznych limitów pasażerów – tłumaczy dr Jakub Majewski, Prezes Fundacji ProKolej. – Jako przedstawiciele branży apelujemy do rządu o przedłużenie na przyszły rok wsparcia, które pozwala dziś funkcjonować przewoźnikom pasażerskim. Liczymy też na pomoc dla zarządców infrastruktury, zaangażowanych w potężny proces inwestycyjny”.
Obostrzenia związane z drugą falą zachorowań na COVID-19 oznaczają straty dla branży transportowej. Destabilizują ofertę przewozową, rozkłady jazdy i ograniczają liczbę kursów, potęgując zjawisko wykluczenia transportowego. Dodatkowo lukę pomiędzy kosztami a przychodami zwiększa fakt, że branża, w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo pasażerów, samodzielnie inwestuje w rozwiązania ograniczające ryzyka zarażenia.
Przytłaczająca przewaga kosztów stałych powoduje, że wsparcie jest niezbędne, i dotyczy praktycznie wszystkich podmiotów funkcjonujących na rynku. Podobnie jak przy pierwszej fali pandemii COVID-19, tak i tym razem pogłębia się kontrast pomiędzy koniecznością utrzymania sprawności i bezpieczeństwa systemu, a gwałtownie spadającymi przychodami.
Niestety, w przedstawionym 26 listopada 2020 r. katalogu podmiotów objętych pomocą, nie ujęto działalności transportowej. Tymczasem transport kolejowy i szerzej cała komunikacja publiczna to branże, które muszą funkcjonować nawet w przypadku gwałtownego załamania popytu. Nie ma tu możliwości czasowego wstrzymania działalności i odesłania pracowników do domów. Dlatego już po pierwszej fali pandemii, przewoźnicy i ich kontrahenci tak dotkliwie odczuli drastyczne spadki przychodów. Niestety rynek nie zdążył się jeszcze odbudować, a już pojawiły się kolejne restrykcje i ograniczenia wprowadzone m.in. w odniesieniu do limitów liczby pasażerów.
– Koronawirus zaciągnął hamulec na rozwoju polskiej kolei. Pogłębiający się spadek przewozów to efekt pandemii i związanych z nią rygorystycznych limitów pasażerów – tłumaczy dr Jakub Majewski, Prezes Fundacji ProKolej. – Jako przedstawiciele branży apelujemy do rządu o przedłużenie na przyszły rok wsparcia, które pozwala dziś funkcjonować przewoźnikom pasażerskim. Liczymy też na pomoc dla zarządców infrastruktury, zaangażowanych w potężny proces inwestycyjny”.
Obostrzenia związane z drugą falą zachorowań na COVID-19 oznaczają straty dla branży transportowej. Destabilizują ofertę przewozową, rozkłady jazdy i ograniczają liczbę kursów, potęgując zjawisko wykluczenia transportowego. Dodatkowo lukę pomiędzy kosztami a przychodami zwiększa fakt, że branża, w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo pasażerów, samodzielnie inwestuje w rozwiązania ograniczające ryzyka zarażenia.
Przytłaczająca przewaga kosztów stałych powoduje, że wsparcie jest niezbędne, i dotyczy praktycznie wszystkich podmiotów funkcjonujących na rynku. Podobnie jak przy pierwszej fali pandemii COVID-19, tak i tym razem pogłębia się kontrast pomiędzy koniecznością utrzymania sprawności i bezpieczeństwa systemu, a gwałtownie spadającymi przychodami.
Niestety, w przedstawionym 26 listopada 2020 r. katalogu podmiotów objętych pomocą, nie ujęto działalności transportowej. Tymczasem transport kolejowy i szerzej cała komunikacja publiczna to branże, które muszą funkcjonować nawet w przypadku gwałtownego załamania popytu. Nie ma tu możliwości czasowego wstrzymania działalności i odesłania pracowników do domów. Dlatego już po pierwszej fali pandemii, przewoźnicy i ich kontrahenci tak dotkliwie odczuli drastyczne spadki przychodów. Niestety rynek nie zdążył się jeszcze odbudować, a już pojawiły się kolejne restrykcje i ograniczenia wprowadzone m.in. w odniesieniu do limitów liczby pasażerów.
Komentarze:
Koronawirus a transport

LOT: 2-3 mln zamiast 12 mln przewiezionych pasażerów. Eksperci: Żadna linia nie ma dobrego wyniku
68

Consumer Choice Center pisze list otwarty do prezesów linii lotniczych. Chodzi o zwroty i vouchery
0
