Bittel: Przyszłość kolei? Jesteśmy optymistami
Roman Czubiński ⚫ 18.11.2020 ⚫
2k

fot. PKP PLK
Prawo i polityka
Mimo trudności spowodowanych przez pandemię polska kolej zachowała ciągłość działania. Kolejarze, podobnie jak lekarze czy policjanci, są dziś na pierwszej linii walki z koronawirusem – powiedział podczas Kongresu Kolejowego wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel. Jak zaznaczył, bieżące wyzwania związane z pandemią nie mogą doprowadzić do rezygnacji z inwestowania w infrastrukturę i tabor.
Wiceminister podkreślił, że resort infrastruktury nie miał wpływu na przebieg epidemii. Mógł jedynie dostosowywać się do szybko zmieniających się warunków. – Od początku robimy, co możemy. Gdy zmniejszyło się zapotrzebowanie, sektor ograniczył połączenia pasażerskie, ale tak, by zapewnić konieczne połączenia. Było to dość elastyczne dopasowanie – ocenił Bittel.
W przewozach towarowych poważnym utrudnieniem było zamknięcie na pewien czas granic wewnątrz strefy Schengen. – Potrzeba było dużego wysiłku wielu osób, by utrzymać łańcuchy logistyczne – i to się udało – stwierdził jednak wiceminister. Przypomniał też o przedsięwzięciach, które nazwał „ekstraordynaryjnymi”, takich jak obsługa pociągów przewożących z Niemiec na Ukrainę obywateli tego państwa.
– Sektor potrafi dostosować się do bezprecedensowej sytuacji. Wszystkim należą się wielkie podziękowania. Nie tylko lekarze, pielęgniarki, ratownicy czy służby mundurowe, ale i kolejarze są na pierwszej linii walki – podkreślił Bittel. Przypomniał też, że od pierwszej chwili działania służb państwowych wspierała Straż Ochrony Kolei.
Pandemia nie doprowadziła do zahamowania inwestycji w infrastrukturę kolejową. – Tu radzimy sobie całkiem nieźle. Czynimy starania, by inwestycje przebiegały w sposób niezakłócony – zadeklarował wiceminister. Jak stwierdził, nadzwyczajna sytuacja zbliżyła nawet do siebie poszczególne strony procesu inwestycyjnego: problemy na poszczególnych budowach są dziś rozwiązywane szybciej, niż przed wybuchem epidemii. – Nie pozwolimy, by ograniczenia dotknęły procesów inwestycyjnych – tak w infrastrukturę, jak i w tabor. Pandemia się skończy – i trzeba będzie nadal zabiegać, by polska kolej zapewniała najlepszą możliwą ofertę – zaznaczył Bittel.
Zdaniem wiceministra przyszłość polskiej kolei rysuje się – mimo trwających trudności – optymistycznie. – Nie możemy tylko spokojnie czekać na rozwój wydarzeń. Musimy jak najlepiej zarządzać przewozami i inwestycjami. Wspieramy przewoźników na różne sposoby. Nie zaniedbujemy żadnego elementu przygotowań do przyszłości – zapewnił. Przyznał jednak, że nowa unijna perspektywa budżetowa, do której trwają przygotowania, z powodu nowych mechanizmów będzie bardzo wymagająca. – Potrzebna będzie determinacja i dużo siły. Chcemy, by obniżenie stawek można było finansować z unijnego Programu Odbudowy. Na razie KE jest raczej niechętna takiemu rozwiązaniu – stwierdził Bittel. Jak przypomniał, luka finansowa przedsiębiorstw z branży jest ogromna.
W przewozach towarowych poważnym utrudnieniem było zamknięcie na pewien czas granic wewnątrz strefy Schengen. – Potrzeba było dużego wysiłku wielu osób, by utrzymać łańcuchy logistyczne – i to się udało – stwierdził jednak wiceminister. Przypomniał też o przedsięwzięciach, które nazwał „ekstraordynaryjnymi”, takich jak obsługa pociągów przewożących z Niemiec na Ukrainę obywateli tego państwa.
– Sektor potrafi dostosować się do bezprecedensowej sytuacji. Wszystkim należą się wielkie podziękowania. Nie tylko lekarze, pielęgniarki, ratownicy czy służby mundurowe, ale i kolejarze są na pierwszej linii walki – podkreślił Bittel. Przypomniał też, że od pierwszej chwili działania służb państwowych wspierała Straż Ochrony Kolei.
Pandemia nie doprowadziła do zahamowania inwestycji w infrastrukturę kolejową. – Tu radzimy sobie całkiem nieźle. Czynimy starania, by inwestycje przebiegały w sposób niezakłócony – zadeklarował wiceminister. Jak stwierdził, nadzwyczajna sytuacja zbliżyła nawet do siebie poszczególne strony procesu inwestycyjnego: problemy na poszczególnych budowach są dziś rozwiązywane szybciej, niż przed wybuchem epidemii. – Nie pozwolimy, by ograniczenia dotknęły procesów inwestycyjnych – tak w infrastrukturę, jak i w tabor. Pandemia się skończy – i trzeba będzie nadal zabiegać, by polska kolej zapewniała najlepszą możliwą ofertę – zaznaczył Bittel.
Zdaniem wiceministra przyszłość polskiej kolei rysuje się – mimo trwających trudności – optymistycznie. – Nie możemy tylko spokojnie czekać na rozwój wydarzeń. Musimy jak najlepiej zarządzać przewozami i inwestycjami. Wspieramy przewoźników na różne sposoby. Nie zaniedbujemy żadnego elementu przygotowań do przyszłości – zapewnił. Przyznał jednak, że nowa unijna perspektywa budżetowa, do której trwają przygotowania, z powodu nowych mechanizmów będzie bardzo wymagająca. – Potrzebna będzie determinacja i dużo siły. Chcemy, by obniżenie stawek można było finansować z unijnego Programu Odbudowy. Na razie KE jest raczej niechętna takiemu rozwiązaniu – stwierdził Bittel. Jak przypomniał, luka finansowa przedsiębiorstw z branży jest ogromna.
Komentarze:
Koronawirus a transport

M&MR Trading: Pandemia zmusiła do zmiany przyzwyczajeń, ale nie do porzucenia planów rozwojowych
690

Ryanair, Wizz Air i inne linie przygotowują się na zakaz lotów do Wielkiej Brytanii [Aktualizacja]
0
