Serwisy "Faktu", "Dziennika Zachodniego" i innych mediów grzmiały w weekend tytułami o skandalu w pociągu Kolei Mazowieckich, gdzie konduktor miał pobić pasażera (z koniecznym dopiskiem "zobacz nagranie"). Informacji o tym, że film pochodzi sprzed czterech lat, a nagranym jest, owszem, kolejarz, ale innej spółki jadący jako pasażer, nie podano.
Fakt napisał 16 lipca 2017: "Dantejskie sceny w Kolejach Mazowieckich. Konduktor uderzył w twarz pasażera i ubliżał mu, gdy ten chciał kupić bilet.". O zdarzeniu pisał też serwis Wawalove, Nowiny24 a nawet Joemonster.org. Filmem wymieniają się też oburzeni użytkownicy portali społecznościowych.
Tymczasem wystarczy spojrzeć na datę
umieszczonego na Youtube nagrania (6 lip 2013), by stwierdzić, że pochodzi ono sprzed ponad czterech lat. Żeby wyjaśnić wątpliwości, można również skontaktować się z Kolejami Mazowieckimi. – Osoba widoczna na nagraniu, rozmawiająca podniesionym tonem z innym podróżnym, a następnie dopuszczająca się wobec tego podróżnego przemocy, nigdy nie była i nie jest pracownikiem Kolei Mazowieckich – wyjaśnia Jolanta Maliszewska z biura prasowego przewoźnika.
Na nagraniu możemy zresztą zauważyć, że osobą atakująca pasażera jest kolejarz, ale nie Kolei Mazowieckich. Mundur różni się kolorem od stosowanych przez KM. Na nagraniu uwieczniono zatem awanturę pomiędzy pasażerami, do której doszło cztery lata temu. Szkoda, że „anonimowy informator” Dziennika Zachodniego, na który powołuje się ta gazeta, opisując szczegóły zdarzenia, nie poinformował dziennikarzy o tych faktach.