Amerykańska pasażerska kolej dalekobieżna Amtrak ma swoich sympatyków i popleczników, ma też i zaciętych przeciwników. Jednym z najbardziej nieprzejednanych był kongresman John Mica z Florydy, przewodniczący podkomisji d/s transportu w niższej izbie Kongresu.
O ile z sympatia odnosiła się do potrzeb drogownictwa i ruchu lotniczego – o tyle zawsze krytykował potrzeby Amtraku. W ciągu ostatnich dwóch lat usiłował forsować prywatyzację tego federalnego przewoźnika, szczególnie w aspekcie lukratywnego korytarza Boston – Nowy Jork – Waszyngton. W grudniu 2011 r. kongresman zmienił swoje stanowisko i oŚwiadczył, ze nie będzie forsował swojej inicjatywy.
Warto nadmienić, ze był chyba jedyną osobą wierzącą, że taka częŚciowa prywatyzacja Amtraka może się udać: wszystkie osoby z branży wskazywały, ze ewentualni inwestorzy byliby bardziej zainteresowani atrakcyjnymi nieruchomoŚciami wzdłuż trasy korytarza, niż prowadzeniem tam ruchu pasażerskiego, szczególnie wobec znacznych, stałych wydatków na utrzymanie tamtejszej starzejącej się infrastruktury.