Alarm podniesiony przez miłośników kolei może doprowadzić do ukarania sprawców pocięcia zabytkowej lokomotywy. Oskarżona jest osoba, która kupiła parowóz od PKP SA.
O sprawie pisaliśmy w październiku. W sierpniu ogłoszony został przetarg na sprzedaż mienia PKP SA, w tym na dwie zabytkowe lokomotywy i 22 wagony. Jak doniósł nasz Czytelnik, nie wszyscy nabywcy wykazali się uczciwością. Część pocięła zabytkowy tabor, by zarobić na sprzedaży złomu. – Uszkodzenia są tak duże, że nieodwracalne, brakuje tendra, a kabina maszynisty leży obok – mówi Radiu Opole Damian Kapinos z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie, który przyjechał do Nysy sporządzić dokumentację fotograficzną. Łukasz Romaniecki z Towarzystwa Miłośników Kolei w Jaworzynie Śląskiej zgłosił sprawę do prokuratury. Ta niedawno postawiła zarzuty.
– Właściciel lokomotywy Andrzej P. usłyszał zarzut zniszczenia zabytku wpisanego od kilku lat do wojewódzkiego rejestru zabytków, poprzez polecenie jego rozbiórki. 58-letniemu mieszkańcowi powiatu średzkiego przedstawiliśmy zarzut z art. 108 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – powiedziała gazecie „Nowa Trybuna Opolska" prok. Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej prokuratury okręgowej.
PKP SA twierdzi, że nie mogła zapobiec przestępstwu.