W końcu 2019 roku skończy się 10-letni kontrakt czeskiego Ministerstwa Transportu z Českými drahami. Urzędnicy powiadomili Brukselę, że od grudnia 2019 zlecą narodowemu przewoźnikowi wykonywanie połączeń dalekobieżnych na okres przejściowy, po czym zamierzają wystawić linie na przetargi.
Takim obrotem spraw zainteresowana jest konkurencja Kolei Czeskich: Leo Express (który czeka na dostawy pociągów
od CRRC), RegioJet (właśnie kupił
nowe lokomotywy i otrzyma wkrótce nowe wagony) oraz Arriva. Trzej przewoźnicy powiadomili o chęci uczestnictwa w przyszłych przetargach Ministerstwo Transportu, do których zachęcają już od grudnia 2019, twierdząc, że są do nich gotowi.
– Spodziewamy się, że ministerstwo rozważy naszą ofertę. Chcielibyśmy taniej i z korzyścią dla pasażerów i państwa obsługiwać pociągi dalekobieżne już od grudnia 2019 r. – powiedział, cytowany przez czeski portal zdopravy.cz, Jirzi Schmidt, dyrektor operacyjny RegioJet.
Leo Express wysłał do ministerstwa wstępne oferty na wybrane linie i twierdzi, że wszędzie, oferując taką samą lub wyższą jakość, jest w stanie operować za mniejsze dopłaty niż Koleje Czeskie. Arriva w swoim piśmie oceniła, że jej wjazd na dotowane trasy dalekobieżne pozwoli zaoszczędzić budżetowi państwa sto milionów koron rocznie (prawie 17 mln zł). Przewoźnicy nie ujawnili jednak, na jakich liniach chcieliby jeździć.
Czeskie ministerstwo potwierdziło, że otrzymało „alternatywne oferty” od prywatnych przewoźników. Oczywiście, nie ma jednak mowy o przekazaniu przewozów w ręce bez przetargu, dlatego na razie deklarację Arrivy, Leo Expressu i RegioJetu traktować należy jako ciekawostkę. Urzędnicy bronią swojej decyzji przekazania Kolejom Czeskim przewozów na okres przejściowy, a planowane przetargi wyłonią wykonawców przewozów od rozkładu jazdy 2020/2021. Jako pierwsze „pod młotek” pójdą trasy: Pardubice – Liberec, Praga – Usti nad Łabą – Chomutov – Cheb, Ostrawa - Opawa – Karniów – Ołomuniec.