Obecny rozkład jazdy jest kolejnym, w którym część połączeń na liniach 211 i 213 jest obsługiwana komunikacją autobusową. Przewozy Regionalne odpowiadają na krytykę, tłumacząc, że pozwoliło to na oszczędności i zwiększenie liczby połączeń. Na linii helskiej takie rozwiązanie będzie stosowane tylko poza sezonem turystycznym, jednak na trasie do Chojnic ma mieć charakter całoroczny.
O sprawie pisaliśmy już
w listopadzie 2016 r. Jeden z pasażerów zwracał w liście do redakcji uwagę na zasadniczą wadę takiego rozwiązania: wydłużenie czasu przejazdu z Gdyni na Hel o co najmniej 15 minut (oprócz samej przesiadki we Władysławowie wpłyną na to także korki na równoległej drodze oraz ograniczenia prędkości). Również odcinek Chojnice – Kościerzyna autobus pokonuje w czasie dłuższym o ok. 10 minut. Należy także zauważyć, że w autobusie trudniej, niż w pociągu, przewieźć rower lub większy bagaż ręczny. Wątpliwości budzi także niewykorzystywanie potencjału zmodernizowanej niedawno linii kolejowej. Ostatecznie zdecydowano się jednak zastosować takie rozwiązanie także w kolejnym rozkładzie jazdy.
PR: Wolniej, ale taniej – więc częściejRzecznik Przewozów Regionalnych Dominik Lebda zaznacza, że decyzje w tej sprawie zostały podjęte wspólnie z organizatorem przewozów – Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego (sam UMWP na pytania Rynku Kolejowego nie odpowiedział). – Organizator określił częstotliwość kursowania pociągów na linii Gdynia – Hel w okresie 10.12.2017-26.04.2018 i 1.10-8.12.2018 i zobowiązał wykonawcę do założenia 4 par, które będą wykonywane komunikacją autobusową – informuje rzecznik. Pomorski oddział PR w uzgodnieniu z UMWP dokonał wyboru kursów o najniższej frekwencji (według Lebdy wybrano takie, w których liczba przewożonych podróżnych nie przekracza 40 osób). Podobne warunki określono na odcinku Chojnice – Kościerzyna.
Jak tłumaczy rzecznik, są też korzyści dla pasażerów. – Dzięki wprowadzeniu komunikacji uzupełniającej (niższe koszty) można było zwiększyć ofertę przewozową na odcinku Chojnice – Kościerzyna z 3 par do 4 par i wydłużyć jedną parę pociągów Chojnice – Brusy, która dojeżdża do miejscowości Dziemiany Kaszubskie. Dwie pary na odcinku Chojnice – Kościerzyna i 1 para na odcinku Chojnice – Dziemiany Kaszubskie są realizowane autobusami „kolejowej komunikacji uzupełniającej” – informuje Lebda. Również na odcinku Władysławowo – Hel wyznaczenie czterech par obsługiwanych komunikacją drogową pozwoliło – według rzecznika – na zwiększenie oferty przewozowej z 11 par poza sezonem turystycznym do 15 par pociągów w sezonie. Rozwiązania te będą obowiązywały w całym rozkładzie jazdy 2017/2018.
Rozkład nadal nieidealny
Mimo dodania jednej pary, oferta przewozowa na trasie Chojnice – Kościerzyna może budzić zastrzeżenia. Już pobieżny rzut oka na rozkład jazdy pozwala stwierdzić, że nawet w dni robocze brakuje propozycji dla podróżnych pragnących dotrzeć do Chojnic na typowe godziny rozpoczynania pracy oraz lekcji w szkołach (pierwszy poranny pociąg odjeżdża z Kościerzyny dopiero o 9.12, do Chojnic dojeżdża o 10.37). Ostatni kurs PR (obsługiwany zresztą autobusem) odjeżdża natomiast z Chojnic o 15.37 – późnej pasażerowie są skazani na inne środki transportu. Część mieszkańców twierdzi też, że godziny odjazdów pociągów nie są dostosowane do godzin zmian w fabryce porcelany w Łubianie koło Kościerzyny (zatrudniający ponad tysiąc osób zakład jest położony w bliskim sąsiedztwie stacji kolejowej). – Rozkład jazdy jest optymalnym rozkładem i został uzgodniony z Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego – twierdzi jednak rzecznik PR, dodając, że możliwości jego modyfikacji zależą od warunków eksploatacyjnych.
Tymczasem przetargi na świadczenie usług komunikacji autobusowej na obu trasach zostały rozstrzygnięte pod koniec grudnia. Między Chojnicami a Kościerzyną pasażerów będzie przewoziła firma „Usługi Autokarowe Transport Ciężarowy Grażyna Sawicka”, która zaproponowała stawkę 2,29 zł za wozokilometr. Na odcinku Władysławowo – Hel komunikację uzupełniającą będą realizować Przewozy Autobusowe GRYF (4,48 zł/wozokilometr – zamawiający wymaga tu autobusów przegubowych). W obu przypadkach cena była jedynym kryterium. Co ciekawe, w obu postępowaniach – oprócz przewoźników z siedzibami w regionie – ofertę złożyło także PKS Tarnobrzeg.