W majowy długi weekend PKP Intercity zaprezentowało w Warszawie Gdańskiej komfortowe wagony. Nie wszystkim się to spodobało. Pytano, czy wagony nie powinny raczej wozić pasażerów, szczególnie w okresie szczytu przewozowego?
W ramach Dni Otwartych Funduszy Europejskich z okazji dziesięciolecia wstąpienia Polski do UE, 1 maja na stacji Warszawa Wschodnia, od 9.00 do 15.00 na torze przy peronie 1 stał specjalny pociąg, zestawiony ze zmodernizowanych oraz dwóch całkiem nowych wagonów. Chętni mogli zobaczyć, w jak komfortowych warunkach można podróżować dzięki unijnym funduszom.
Na stację przyjechała jedna z telewizji. Reporterka nie ukrywała, że chciała pokazać pozytywny obraz kolei. Na miejscu okazało się jednak, że na sąsiednim peronie stoi tłum wściekłych pasażerów. Ich pociąg – TLK San – był opóźniony o ok. dwie godziny. Na domiar złego, gdy w końcu przyjechał okazało się, że standard wagonów – oględnie mówiąc – nie ma nic wspólnego z prezentowanym na peronie obok. To jeszcze bardziej oburzyło pasażerów. Pytani przez reporterkę nie kryli, że nowe wagony powinny wozić pasażerów, a nie stać.
Wagony mają stać, czy jeździć?
Czy przewoźnik miał jednak wybór, czy dostał po prostu polecenie z „góry”, czyli Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju? Beata Czemerajda z biura prasowego przewoźnika nie daje jasnej odpowiedzi. – Warszawska prezentacja wagonów stanowiła element Dni Otwartych Funduszy Europejskich – Inicjatywy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Warto pamiętać, że nowy tabor prezentowaliśmy już wcześniej w: Przemyślu, Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu i Szczecinie, zanim wjechał na tory – odpowiedziała.
Kilka wagonów w Warszawie to ułamek stanu taborowego przewoźnika, który nie powinien stanowić realnej różnicy. Jednak nasi Czytelnicy informowali, że 1 maja PKP IC wcale nie miało nadmiaru wagonów do oddelegowania do prezentacji. Pisali o niedostatkach wagonów powodujących tłok w tym i poprzednim dniu w pociągach m.in. „Kaszub”, „Ustronie”, „Szczecinianin”, „Karkonosze” czy „Mazury”. PKP Intercity nie było w stanie potwierdzić tej informacji. Udało się tylko ustalić, że opóźnienie pociągu „San”, na który czekali pasażerowie w Warszawie, była awaria lokomotywy spalinowej wynajmowanej od PKP Cargo. Rzeczniczka wskazuje, że przewoźnik zamówił nowe lokomotywy spalinowe (w Pesie), które będą mniej awaryjne.
Doświadczyć zmian
Dla części naszych Czytelników surrealistyczny był fakt, że w Warszawie pokazywano tabor, który tam nie kursuje. Obsługuje bowiem połączenia Przemyśl – Szczecin. – Prezentacja wagonów to inicjatywa przybliżająca efekty inwestycji wszystkim zainteresowanym. Dzięki takiej formie promocji, nasi klienci mogą „doświadczyć zmian”, jakie są możliwe dzięki środkom z funduszy europejskich – wyjaśnia Beata Czemerajda.
Pytana o oburzenie podróżnych rzeczniczka odpowiada, że „Dzięki blisko 2,8 mld zł pochodzącym z funduszy unijnych do 2015 r. 70 procent taboru PKP Intercity będą stanowiły nowe i zmodernizowane pociągi”. Może dopiero wtedy przewoźnik powinien zabrać się za prezentowanie nowego taboru?