Wynik wyboru najkorzystniejszej oferty w przetargu na budowę tunelu średnicowego wywołał w Łodzi ożywioną dyskusję. Część jej uczestników zastanawia się, czy konsorcjum Energopolu i PBDiM Mińsk Mazowiecki – mimo spełnienia formalnych wymogów – dysponuje doświadczeniem wystarczającym do prowadzenia budowy w trudnym gruncie pod ścisłą zabudową łódzkiego śródmieścia. Z kolei PKP PLK twierdzi, że dwóch spośród uczestników postępowania złożyło oferty w ogóle niezgodne z SIWZ.
Z sześciu złożonych w przetargu na projekt i budowę tunelu ofert cztery zostały odrzucone. Dlaczego? – W przypadku oferty nr 4 złożonej przez Dogus i oferty nr 3 złożonej przez konsorcjum w składzie: Gulermak i Mosty Łódź powodem odrzucenia była niezgodność treści oferty z treścią Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia – wyjaśnia Joanna Kubiak z biura prasowego PKP PLK. Na pytanie o istotę owej niezgodności zarządca infrastruktury nie odpowiedział. Powodem odrzucenia ofert nr 2 (IDS-BUD) i 1 (Impresa Pizzarotti) był natomiast fakt, że oferenci nie wyrazili zgody na przedłużenie terminu związania ofertą (termin otwarcia ofert w przetargu był kilkakrotnie przesuwany).
– W przetargu zwracał uwagę fakt, że trzy najtańsze oferty złożyły firmy, które wspólnie budowały centralny odcinek drugiej linii metra w Warszawie: Gulermak, Astaldi oraz partner Energopolu, PBDiM Mińsk Mazowiecki. Wykorzystane w przetargu na budowę tunelu średnicowego doświadczenia zostały zatem zdobyte podczas jednej i tej samej inwestycji w stolicy – komentuje Kamil Śmiechowski z łódzkiego Stowarzyszenia Fabrykancka. Jak dodaje, Gulermak i Astaldi są jednak wielkimi firmami o zasięgu międzynarodowym, które wybudowały już wiele tuneli na całym świecie. Doświadczenie członków zwycięskiego konsorcjum jest tymczasem o wiele mniejsze.
Dwa z siedmiu kilometrów tunelu, przebiegające pod ścisłym centrum, będą stanowiły odcinek budowany za pomocą tarczy TBM. – Wypada mieć nadzieję, że doświadczenie zdobyte przez PBDiM na budowie metra jest na tyle duże, że firma będzie umiała również wyłonić odpowiednich podwykonawców lub partnerów. Technologia TBM jest bardzo droga i niewiele firm na świecie ją posiada – mówi Śmiechowski. – Sam w sobie fakt, że zbliżamy się do momentu, w którym zaczynamy wybrzydzać, że wygrała taka, a nie inna firma, świadczy o tym, jak daleko zaszły już sprawy, jeśli chodzi o inwestycję – dodaje.