„Rynek Kolejowy” dotarł do założeń PKP Intercity dotyczących kolejnych rozkładów jazdy. Przewoźnik chciałby wydłużyć czasy przejazdu najtańszych pociągów, by nie konkurowały z ekspresami i Pendolino.
Analizując wstępną propozycję szczegółowych rozkładów jazdy, można znaleźć potwierdzenie pojawiających się już w mediach informacji dotyczących wyrzucenia połączeń z Krakowa do Warszawy z Centralnej Magistrali Kolejowej. Pociągi TLK pomiędzy tymi miastami byłyby dostępne co dwie godziny, raz przez Kielce i Żelisławice, raz przez Koluszki.
W ten sposób pierwszy planowany pociąg IC z Warszawy do Krakowa jechałby z Grodziska do Opoczna Południowego o godzinę dłużej niż po CMK, z postojami w Żyrardowie, Skierniewicach, Koluszkach i Tomaszowie Mazowieckim. Następnie miałby również zatrzymania we Włoszczowie Północ i Miechowie. Do Krakowa dotarłby po czterech godzinach od wyjazdu z Warszawy Wschodniej. Kolejny pociąg IC w tej relacji (z Olsztyna) jechałby natomiast Centralną Magistralą Kolejową aż do Włoszczowy Północ. Stamtąd pojechałby do Miechowa przez Kielce z postojami we Włoszczowie, Bukowie, Jędrzejowie i Sędziszowie. To zajmie mu ponad dwie godziny, także ze względu na konieczność zmiany czoła w Żelisławicach. Cała trasa z Warszawy Wschodniej do Krakowa w tym wariancie zabrałaby cztery i pół godziny.
To nie wszystko – PKP IC analizuje również wydłużenie czasu jazdy pociągów TLK z Warszawy do Poznania poprzez skierowanie ich przez Skierniewice. Obowiązywałyby je postoje w Żyrardowie, a po powrocie na ciąg E20 również w Kutnie, Kole, Koninie, Słupcy, Wrześni, Swarzędzu i Poznaniu Garbarach. To wszystko wydłużyłoby czas przejazdu z Warszawy Wschodniej do czterech godzin. Tanie pociągi TLK z Katowic do stolicy również mają pojechać wyłącznie przez Częstochowę, a po magistrali E65 w tej relacji kursować będą wyłącznie ekspresy i pociągi Pendolino. Również tanie połączenia ze stolicy do Wrocławia mają omijać najszybsze trasy, czyli CMK i protezę koniecpolską. Warszawę z Trójmiastem mają łączyć trzy pary pociągów TLK z czasem wydłużonym do ok. 4,5 godziny.
Sam przewoźnik nie chce komentować swojego projektu. Zaznacza, że wspomniane plany to "założenia na kilka lat, które będą stopniowo realizowane". – Wnioski do nowego rozkładu jazdy można składać od 31 marca. Trwają prace nad ich przygotowaniem – mówi Beata Czemerajda z biura prasowego spółki. O nowym rozkładzie będziemy mogli dowiedzieć się więcej od przewoźnika dopiero jesienią, gdy proces jego budowy zostanie zakończony. Przedstawicielka spółki przyznaje jednak, że przygotowania do rozkładu cechuje zupełnie nowe podejście. – Nowy rozkład ma być sieciowy, cykliczny, symetryczny i wydajny – wylicza. – Tym samym chcemy za jego pośrednictwem w jak najszerszym zakresie wykorzystać inwestycje PKP PLK, nasze najnowsze zakupy taborowe oraz zoptymalizować zasoby spółki. W efekcie dążymy do zwiększenia liczby pasażerów i wypracowania zysku – podsumowuje Czemerajda.
Szczegóły i komentarz do założeń PKP Intercity znajdziesz w portalu Monitor. W najbliższym numerze miesięcznika "Rynek Kolejowy" będzie można zapoznać się z pełną analizą planów przewoźnika.