5-letnie dziecko wpadło w przestrzeń między taborem a krawędzią peronu na stacji w Częstochowie. Dzięki błyskawicznej reakcji maszynisty nie doszło do tragedii.
Sytuacja miała miejsce kilka dni temu podczas odjazdu pociągu IC obsługiwanego przez ezt serii ED160 Flirt z Krakowa do Łodzi. Podczas pożegnania osoby, która wsiadła do pociągu, dwie osoby – 47-latka i 5-letnie dziecko, zbliżyły się do krawędzi peronu, przekraczając linię bezpieczeństwa. Dziecko odeszło od kobiety i, próbując dosięgnąć szyby pociągu, ześliznęło się pomiędzy tabor a peron.
Na szczęście błyskawicznie zareagował maszynista, który widział sytuację w lusterku, mimo, że miała miejsce w połowie długości składu. Pociąg wyhamował zaledwie po trzech sekundach od startu. Dziecko zostało wciągnięte na peron, na miejsce wezwane zostało pogotowie i policja. Na szczęście skończyło się na otarciach naskórka, ale 47-letnia matka dziecka może mieć problemy.
– Kobieta została doprowadzona do prokuratury, gdzie usłyszała zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z niedopełnieniem obowiązku opieki. – Nie przyznała się do czynu, twierdząc, że dziecko jej się wyrwało – powiedział Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. W chwili zdarzenia miała 0,6 promila alkoholu.
Film dokumentujący zdarzenie można zobaczyć
tutaj.