Niemiecka Komisja Antymonopolowa zasugerowała rządowi, aby ten przeprowadził częściową prywatyzację przewoźnika. Dodatkowo, w opinii komisji, działalność infrastrukturalna Deutsche Bahn powinna zostać wyraźnie odseparowana od działalności przewozowej.
Transport towarowy do prywatyzacji, infrastruktura kontrolowana przez państwo, a przewozy pasażerskie pod szyldem istniejącej firmy Deutsche Bahn - tak w skrócie wygląda koncepcja reorganizacji kolejowego giganta, przedstawiona przez Komisję Antymonopolową w Niemczech. Niezależna grupa ekspertów, którzy doradzają rządowi w kwestii głównie państwowych przedsiębiorstw, zasugerowała reformę struktury Deutsche Bahn. Według Komisji Antymonopolowej, DB ma wyjątkowo uprzywilejowaną pozycję na rynku. Z oceny działalności DB przez komisję wynika, że w obecnym kształcie podmiot w dużym stopniu utrudnia konkurencję na rynku przewozowym.
Bez zmian nie będzie konkurencji
Komisja w swoim raporcie podkreśla, że jedynym sposobem, aby niemieckie tory były otwarte na konkurencję, zarówno na trasach regionalnych, jak i dalekobieżnych, jest odseparowanie działalności przewozowej DB od tej, która zajmuje się infrastrukturą. Eksperci zaznaczają, że obecne struktury i przepisy panujące w Niemczech, nie przyczyniają się do zapobiegania dyskryminacji mniejszych przewoźników. - Decydenci muszą być bardziej aktywni w promowaniu konkurencji na rynkach kolejowych - powiedział przewodniczący Komisji Antymonopolowej Daniel Zimmer. Komisja w swoim raporcie podkreśla, że Deutsche Bahn, jako podmiot, który prowadzi przewozy i jest jednocześnie właścicielem infrastruktury, może wykorzystywać dostęp do pewnych informacji, a to może mieć wpływ na konstrukcję korzystniejszej oferty w porównaniu z ofertą innych przewoźników.
Komisja Antymonopolowa zwraca uwagę, że kolej stworzy dobrą ofertę dla pasażera dopiero wówczas, gdy ten będzie miał w czym wybierać, kupując bilet, gdyż większa liczba przewoźników to zróżnicowane ceny oraz m. in. liczne promocje.
"Wiedzą swoje"
Wiadomo, że zaprezentowanej przez komisję koncepcji sprzeciwiają się niemieccy kolejarze. W poniedziałek władze Deutsche Bahn zaprezentują własną wizję zmian w strukturach DB. Jak jednak informuje "Deutsche Welle", są one sprzeczne z tym, czego chce Komisja Antymonopolowa. Według "Deutsche Welle" zakładają powrót do centralnego zarządzania wszystkimi usługami skupionymi pod szyldem Deutsche Bahn, a więc również do bezpośredniego kontrolowania transportu i logistyki, które dziś są kierowane przez spółkę-córkę przedsiębiorstwa - DB Schenker AG.
Nie pierwszy taki zarzut
W 2014 roku modelowi niemieckiej kolei uważnie przyglądał się Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Komisja Europejska zarzucała kolejarzom, że dzięki funkcjonowaniu w ramach jednego holdingu, mają prawo do swobodnego "przesuwania" środków państwowych na inne cele, stosując tzw. subsydiowanie krzyżowe, które jest niezgodne z tzw. Pierwszym Pakietem Kolejowym z 2001 roku. Według KE, działania niemieckich kolejarzy mogły mieć negatywny wpływ na uczciwą konkurencję, a tym samym dawać przewagę przewoźnikom otrzymującym dotacje na prowadzenie przewozów. Niemieccy kolejarze wybronili się jednak z tych zarzutów. Był to kolejny sygnał niezadowolenia Komisji Europejskiej z niemieckiego modelu kolei. Wcześniej Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że model niemiecki nie jest sprzeczny z prawem unijnym. Według szefa DB, struktura kolei niemieckiej sprzyja konkurencyjności, mimo że nie odpowiada ona modelowi postulowanemu przez prawodawstwo europejskie.