– Stwierdzenie, że nazwy pociągów promują okultyzm i komunizm to subiektywna ocena posła. A do PKP Intercity ani do ministerstwa nie wpływały zapytania ani skargi na nazewnictwo – odpowiedział wiceminister infrastruktury na interpelację posła Adama Andruszkiewicza z klubu Kukiz15.
Poseł w interpelacji do Ministra Infrastruktury i Budownictwa zarzucił PKP Intercity, że nazwy pociągów promują „niewłaściwe wartości”. Chodziło m.in. o nazwy „Broniewski” i „Aurora” które mają promować komunizm, czy nazwy „Sedina”, „Świętopełk”, „Czcibór” które posłowi kojarzą się z okultyzmem. Więcej o uwagach posła pisaliśmy
TUTAJ.
PKP Intercity same nazywają pociągiWiceminister infrastruktury Piotr Stomma w odpowiedzi poinformował posła, że PKP Intercity jest spółką prawa handlowego działającą jako samodzielny podmiot gospodarczy, w którym decyzje w zakresie strategii marketingowej obejmującej m.in. nazewnictwo pociągów, leżą w kompetencjach jej organów statutowych.
– Przewoźnik jest autonomiczny w swoich działaniach w tym zakresie. Nazwy pociągów nie są także elementem uzgodnień w ramach zawartej z PKP Intercity SA umowy o świadczenie usług publicznych w zakresie międzywojewódzkich kolejowych przewozów pasażerskich. Umowa ta zwarta z PKP Intercity SA określa jedynie wymagania dotyczące treści rozkładu jazdy pociągów. Natomiast kwestia nazw pociągów jest elementem wewnętrznych rozstrzygnięć przewoźnika – napisał Stomma.
Nie było skarg ani zapytańMinister nie zgodził się z opinią, że nazwy pociągów promują okultyzm i komunizm. Zdaniem Piotra Stommy stwierdzenia te są jedynie subiektywną oceną przesłanek jakie przyświecały ich nadaniu. MIB ani PKP Intercity nie odnotowały dotychczas żadnych skarg na nazwy pociągów.
– W ocenie resortu jest to wyłącznie interpretacja Pana Posła, która nie może być podstawą do uogólnień i formułowania twierdzeń, że PKP Intercity SA upowszechnia niepożądane wartości czy ideologie, tym bardziej, że dotychczas ani do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, ani do przewoźnika nie wypływały żadne zapytania, skargi czy wnioski dotyczące niewłaściwego nazewnictwa pociągów. Z wyjaśnień uzyskanych od PKP Intercity SA w tej sprawie wynika, że przewoźnik dokładał wszelkich starań aby uniknąć pojęć, nazwisk i innych terminów mogących budzić w ocenie społecznej kontrowersje – napisał Stomma.
Jak zapewnia wiceminister, PKP Intercity SA jest otwarta na propozycje i planuje, tak jak w ubiegłym roku, przeprowadzić konkurs na nazwy pociągów. Poprzedni konkurs spotkał się z dużym zainteresowaniem pasażerów. Dzięki plebiscytowi do listy nazw dołączyły takie nazwy pociągów jak „Deyna” czy „Uszatek”.