Obecnie Medcom większość swojej produkcji wykonuje na potrzeby rynku kolejowego. Jego głównymi klientami są najwięksi producenci pojazdów szynowych w Polsce – Pesa, Newag i Solaris. Niemniej od paru lat nasz rynek jest mocno podatny na wahania lokalnej koniunktury, dlatego warszawska firma zwraca większą uwagę na rozwój także na rynkach zagranicznych.
– Pewnym ostrzeżeniem był dla nas rok 2008, kiedy nie rozstrzygnięto żadnego przetargu, który dawałby pracę w roku 2009. Postanowiliśmy zatem zintensyfikować działania, których celem jest uodpornienie firmy na takie sytuacje – tłumaczy Paweł Choduń, dyrektor finansowy Medcomu. Jak dodaje, największym problemem w zdobyciu nowego rynku jest przekonanie producentów taboru oraz zmawiającego do tego, że w Polsce nie robi się gorszych urządzeń, mimo iż nie jest to rynek najbardziej popularny. – Mamy bardzo dobrą jakość i bardzo konkurencyjną cenę, dlatego, pomimo że poza Polską działają ogromne firmy, jesteśmy konkurencyjni. Ponadto możemy zaoferować swoim klientom na całym świecie najnowocześniejszą technologię, podczas gdy największe firmy często rezerwują ją dla najbardziej wymagających rynków – podkreśla przedstawiciel spółki.
Medcom ma stały kontrakt na dostawy swoich produktów na Ukrainę. Warszawskiej firmie udało się również podpisać pierwsze kontrakty z przedsiębiorstwami białoruskimi i kazachskimi. Jednak największym rynkiem eksportowym firmy jest Brazylia. Od 2010 r. realizuje tam dostawy na przetwornice dla pociągów metra dla Sao Paulo oraz dwa inne kontrakty. – Od wielu lat wystawiamy się na targach międzynarodowych. W ten sposób zdobywamy wiele nowych kontraktów. Gdy otrzymaliśmy zapytania z Brazylii, która inwestuje bardzo duże środki w transport publiczny ze względu chociażby na duże wydarzenia, jakie mają się odbyć w tym kraju, stwierdziliśmy, że jest to tak perspektywiczny oraz otwarty rynek, iż warto się mu przyjrzeć. Opłaciło się – wyjaśnia Piotr Wroński, dyrektor handlowy spółki.
Polska firma jest na tym rynku już bardzo znana. – Pierwsze referencje z już jeżdżących w Brazylii pojazdów z naszymi urządzeniami są na tyle dobre, że zainteresowanie nimi stale rośnie – dodaje dyrektor handlowy spółki. Dotyczy to zresztą nie tylko kontynentu południowoamerykańskiego. – Mamy bardzo poważne zapytania z Chin czy Indii. Są to rynki o zupełnie innej skali trudności – ujawnia Janusz Biliński, dyrektor ds. rozwoju trakcji Medcomu.