– Zarówno wysoki zeszłoroczny zysk, jak i proporcjonalna tegoroczna strata są przede wszystkim pochodną operacji księgowych związanych z zakupem AWT – komentuje wyniki PKP Cargo za I półrocze dr Jakub Majewski.
Tak znacznych
wahań wyników PKP Cargo w żaden sposób nie można powiązać z generalną sytuacją sektora kolejowych przewozów towarowych. Zarówno wysoki zeszłoroczny zysk, jak i proporcjonalna tegoroczna strata są przede wszystkim pochodną operacji księgowych związanych z zakupem AWT. Najpierw nadzwyczajnego entuzjazmu towarzyszącego tej transakcji, a następnie konfrontacji z rzeczywistą i konieczności utworzenia odpisów z tytułu utraty wartości spółki i jej kontraktów. Dla większości bacznych obserwatorów sektora kolejowego, którzy wprost sygnalizowali wątpliwości odnośnie zapowiadanych profitów PKP Cargo, nie jest to zaskoczeniem.
Odnosząc się do
negatywnych wyników największego w Polsce przewoźnika towarowego należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Prezes Maciej Libiszewski otwarcie mówi o nierównej konkurencji z przewoźnikami drogowymi. Śledząc uważnie skonsolidowany raport za pierwsze półrocze 2016 można zauważyć, że spółka mimo spadku przewozów ponosi coraz większe koszty z tytułu dostępu do infrastruktury PKP PLK SA. Płaci więc coraz więcej za usługę, którą konkurencja ma w przeważającej większości za darmo. To systemowy problem całego sektora kolejowego w Polsce i bez zdecydowanej zmiany w tym zakresie wyniki przewozowe będą się wyłącznie pogarszać.
Prezes PKP Cargo nadziei na wyprowadzenie spółki na prostą upatruje w zdobyciu nowych kontraktów i zwiększeniu przewozów wraz z nabieraniem tempa przez potężny program inwestycji infrastrukturalnych współfinansowanych ze środków unijnych. Równolegle słyszymy jednak, że polityka zaciskania pasa i sprzedaży zbędnego majątku doprowadziła do redukcji rezerw w postaci pozostającego w rezerwie taboru czy pracowników. Wynika z tego, że zwiększenie przewozów wymagać będzie inwestycji – a więc uruchomienia nowych źródeł finansowania.
I tu należy pamiętać, że PKP Cargo od dłuższego czasu nie jest już firmą państwową, a dwie trzecie akcji posiadają inwestorzy niezależni od strony publicznej. Mamy więc do czynienia z nową sytuacją, w której decyzje o ewentualnej przyszłości będą wymagać zaangażowania wielu stron. I dopiero na tej podstawie opierać się powinna strategia dalszego rozwoju.