Od 10 grudnia podróżni z Bawarii i Berlina mogą korzystać z szybkiego połączenia kolejowego między stolicą Niemiec a Monachium. Dzięki oddaniu do użytku ostatniego odcinka trasy (VDE 8) sprintery ICE łącza oba miasta w niecałe 4 godziny; pozostałe składy ICE potrzebują na to 4,5 godziny.
Niemiecki korespondent RK przetestował nową linię w przedświąteczna sobotę. ICE 1714 do Binz na Rugii, połączony z 1724 ICE do Rostocku (na odcinku Monachium – Norymberga – Bamberg – Erfurt – Lipsk – Lutherstadt Wittenberg – Berlin Südkreuz – Berlin Hbf), wyruszył punktualnie o 6:55 ze stolicy Bawarii i równie punktualnie, o 11:29, dotarł do stolicy kraju.
Deutsche Bahn rekomendowały podróżnym rezerwację miejsc w pociągach w okresie świąteczno-noworocznym, na wiele połączeń brakowało miejscówek już na dwa tygodnie przed wyjazdem (
podobnie było też w Polsce). W Niemczech rezerwacja miejsc jest fakultatywna. Gdy pociągi są przepełnione zdarza się jednak, że podróżni bez ważnej rezerwacji miejsca proszeni są o opuszczenie pociągu i skorzystanie z alternatywnego połączenia. Tym razem tak się jednak nie stało, a zarówno w drugiej, jak i pierwszej klasie, w każdym wagonie wolnych było minimum kilka miejsc.
W wykonującym kurs składzie ICE-T bezprzewodowy internet funkcjonował naprawdę dobrze, w klasie 1. możliwe było nawet ściągnięcie z sieci dostępnych bezpłatnie czasopism i filmów – bez jakichkolwiek zakłóceń. Personel, w wyraźnie świątecznym nastroju, dokładał wszelkich starań, by podróż mijała naprawdę milo. Dla pasażerów przyzwyczajonych do ciekawej krajobrazowo trasy nad rzeką Saale odmianą są zapewne widoki środkowej Turyngii, częściowo jednak niewidoczne z powodu przejazdu tunelami lub ukryte za licznymi ekranami akustycznymi. Bez problemu podziwiać można jednak np. Erfurt.
W pierwszej połowie grudnia
niemieckie media informowały o dużych opóźnieniach pociągów na tej trasie, które nie ominęły nawet uczestników uroczystej inauguracji. Między 10 a 18 grudnia 94 pociągi dotarły do celu punktualnie, 195 składów było opóźnionych o ponad minutę, z tego 125 o więcej niż 6 minut. Pojedyncze opóźnienia występowały również w ostatnich dniach, jednak ich liczba na szczęście maleje.
W drugim dniu stycznia poranne pociągi z Monachium do Berlina notowały opóźnienia rzędu 2-40 minut, w kierunku przeciwnym kursowały punktualnie lub z maksymalnie dwuminutowym poślizgiem. Już teraz jednak widać, że mimo początkowych trudności, nowa oferta została przyjęta z radością przez podróżnych. Warto dodać, że między metropoliami ponad 20 razy dziennie lata Lufthansa, 8 par połączeń od połowy stycznia zapowiedział Easyjet. Ogłoszone przez Eurowings 4 pary lotów dziennie zostały jednak odwołane. Konkurencyjne, ale niekorzystne czasy przejazdu na trasie oferuje także Flixbus.