Po czterech latach zakończono prace budowlane na nowym odcinku linii kolei dużych prędkości Sud Europe Atlantique, która połączy Paryż z południowo-zachodnią Francją. To największa inwestycja PPP w Europie.
Linia LGV Sud Europe Atlantique liczy 302 kilometry i łączy Tours w zachodniej Francji z Bordeaux na południu kraju. Linia pozwoli na szybkie połączenie Paryża z Tuluzą i regionem Pirenejów. Budowa odcinka rozpoczęła się na początku 2012 r. Wykonawcą było konsorcjum Lisea, w skład którego weszły spółki Vinci (33,4% udziału w konsorcjum) Caisee des Dépôts/CDC Infrastructure (25,4%), Sojas (22%) i AXA Private Equity (19,2%).
Największa inwestycja PPP Europy
Nowy odcinek wybudowano w formule partnerstwa publiczno – prywatnego i jest to jak dotąd największa inwestycja PPP zrealizowana w Europie. W 2011 r. zawarto umowę koncesyjną, na podstawie której konsorcjum Lisea będzie operatorem linii przez 50 lat. Koszt inwestycji, który wynosi 7,8 mld euro podzielono między 3 strony: partnera publicznego czyli rząd Francji, samorządy i UE, które wyłożyły 3,8 mld, francuskiego zarządcę infrastruktury RFF, który zainwestował 1 mld euro i konsorcjum, które pozyskało pozostałe 3 mld euro dzięki kredytom otrzymanym w bankach komercyjnych, EBI i agencjach rządowych. Konsorcjum spłacać będzie kredyty z zysków wypracowywanych z opłat od przewoźników korzystających z linii.
Nowy tabor KDPPo zakończeniu testów planuje się uruchomienie linii do użytku komercyjnego w lipcu 2017 r. SNCF – narodowe koleje francuskie szacują, że liczba pasażerów korzystających z nowego odcinka w 2019 r. wyniesie 2,3 mln rocznie. Nową linię KDP będzie obsługiwać 40 składów piętrowych Alstom Euroduplex Atlantique, które wkrótce mają być dostarczone SNCF i mają zastąpić jednopoziomowe pociągi, które obecnie kursują do Bordeaux – informuje Railjournal.
Niedawno poinformowano o niepowodzeniu finansowym innego wielkiego projektu linii dużych prędkości realizowanego w formule PPP. W maju zbankrutował koncesjonariusz, który zbudował linię z Figueres do Perpignan, gdzie zainteresowanie przewoźników okazało się dużo mniejsze od prognoz, o czym pisaliśmy na Rynku Kolejowym
tutaj.