Prezes PKP Energetyki Wojciech Orzech potwierdza plany ekspansji działalności na Litwie, ale jak tłumaczy, spółka jest obecnie skoncentrowana na rynku polskim. Ewentualne silniejsze wyjście na rynki zagraniczne planowane jest około 2025 roku.
Została już założona
spółka Railen Baltics, która ma wystartować w przetargach na projekty elektryfikacji linii Rail Baltika, dotyczących łącznie ok. 700 torokilometrów. PKP Energetyka otrzymała już też pierwsze, stosunkowo niewielkie zlecenia na prace z Deutsche Bahn. – Doświadczenie niemieckiego systemu szkoleń i bezpieczeństwa jest dla naszych pracowników bezcenne – mówi prezes Wojciech Orzech. Jak tłumaczy, PKP Energetyka jest obecnie skoncentrowana na rynku polskim, a na Litwie i w Niemczech zbierane są doświadczenia, które będą przydatne w przyszłości. Ewentualne silniejsze wyjście na rynki zagraniczne planowane jest około 2025 roku.
Nie będzie zatrudniać, żeby zwalniać
W najbliższych latach polską kolej
czeka boom inwestycyjny. PKP Energetyka także bierze udział w projektach modernizacyjnych zarówno jako lider, jak i konsorcjant czy podwykonawca, ale stosunkowo późno zaczęła wygrywać postępowania. – To była nasza strategia. Wiedzieliśmy, że wyceny będą na początku bardzo niskie, bo brakowało zleceń na rynku – tłumaczy prezes Orzech.
Jego zdaniem, spółka powinna składać tylko takie oferty, które będzie w stanie odpowiedzialnie zrealizować. Zarząd nie przewiduje też zatrudniania dodatkowych osób – Opieramy się na naszych pracownikach. Nie będziemy zatrudniać nowych ludzi teraz, żeby po 2023 roku ich zwalniać. Tak nie postępuje odpowiedzialna firma – podsumowuje prezes Wojciech Orzech.
Poprawa jakości utrzymania
Jak podkreśla prezes Orzech, najważniejszym celem spółki jest poprawa jakości utrzymania sieci trakcyjnej, a jedną z najważniejszych w wprowadzonych w tym celu zmian – cyfryzacja PKP Energetyki. Wszyscy pracownicy terenowi mają zaplanowany w stu procentach dzień, podobnie jak sprzęt. Dodatkowo, dzięki zintegrowaniu Zakładów i zmniejszeniu ich liczby, PKP Energetyka może szybciej reagować na awarie. – Największym testem naszej organizacji był huragan Ksawery. Kilkanaście pociągów sieciowych było relokowanych w czasie rzeczywistym do prowadzenia napraw tam, gdzie było to najpilniej potrzebne – wyjaśnia prezes.
Jak podaje spółka, liczba zdarzeń na sieci kolejowej spowodowanych przez niewłaściwe utrzymanie sieci trakcyjnej spadła z przeciętnie 260 zdarzeń w latach 2014-2016 do jedynie ok. 100 w 2017 roku. A prezes Orzech zapowiada dalszą poprawę, czemu ma służyć większość z zakrojonego na 3,2 mld złotych planu inwestycyjnego. W 2018 roku w poprawę jakości zasilania zainwestowanych zostanie 330 mln zł. Spółka
stawia też na innowacje.