Czy PKP Energetyka jest zarządcą infrastruktury? Są wątpliwości

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury, które odbyło się na początku maja, wiceminister Infrastruktury i Budownictwa powiedział, że pojawiają się wątpliwości co do tego, jakim regulacjom powinna podlegać spółka PKP Energetyka: kolejowym czy energetycznym. Wg ministra zarząd spółki uważa, że powinien podlegać jedynie reżimowi regulacji prawa energetycznego, a obsługa przewoźników powinna być prowadzona na podstawie narzędzia z prawa energetycznego czyli umów przyłączeniowych.

Przepisy kolejowe bardziej restrykcyjne

Jak nas poinformowała przedstawicielka Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, resort dąży do wypracowania optymalnego rozwiązania satysfakcjonującego wszystkie strony w zakresie dostępu do urządzeń zasilania pociągów w energię trakcyjną. MIB uważa, że PKP Energetyka może być uznana za zarządcę infrastruktury kolejowej.

– To, że PKP Energetyka jest zarządcą infrastruktury kolejowej i podlega reżimowi wynikającemu z przepisów dot. transportu kolejowego, wynika bezpośrednio z dyrektywy 2012/34/UE w sprawie utworzenia jednolitego europejskiego obszaru kolejowego – wyjaśnia Elżbieta Kisil, rzecznika Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.

Jak wyjaśniał posłom wiceminister, zakwalifikowanie spółki jako zarządcy infrastruktury kolejowej oznacza, że podlega ona nadzorowi przez Urząd Transportu Kolejowego. Przepisy dotyczące transportu kolejowego mają też przełożenie na kalkulację kosztów dostaw prądu. Zarządca infrastruktury musi stosować zasadę kalkulacji kosztu dostaw energii na podstawie tzw. kosztu bezpośredniego, czyli ograniczona jest możliwość stosowania przez spółkę narzutów taryfowych, dopuszczalnych na poziomie prawa energetycznego.

Były minister transportu Tadeusz Syryjczyk zwrócił uwagę, że negocjowanie umowy między PLK a PKP energetyka może być utrudnione, gdyż na styku działalności tych spółek w zakresie dystrybucji energii – nie tylko nie ma rynku, ale i opomiarowania. W takiej sytuacji negocjowanie umowy pozbawione jest jakiegokolwiek odniesienia ceny i jakości do rynku, o czym pisze więcej TUTAJ.

Sprawa była badana podczas prywatyzacji

Prezes PKP Energetyka Wojciech Orzech w rozmowie z Rynkiem Kolejowym stwierdził, że obecnie obowiązujące w Polsce regulacje jednoznacznie rozdzielają działalność w zakresie transportu kolejowego od dostaw energii i PKP Energetyka podlega w tym zakresie reżimowi prawa energetycznego oraz nadzorowi przez Urząd Regulacji Energetyki.

– Przeanalizowaliśmy tę sytuację i nasze wnioski są jednoznaczne: i reżim prawny, który dzisiaj jest jasno rozdziela działalność dystrybucyjną od kolejowej. W zakresie elektroenergetycznym podlegamy w 100% pod Urząd Regulacji Energetyki. Jest jasna sytuacja: zarządcą infrastruktury kolejowej jest PKP PLK. Warto zwrócić uwagę, że my w zakresie elektroenergetyki zasilamy nie tylko klienta kolejowego, mamy też linie potrzeb nietrakcyjnych i zasilamy klientów nietrakcyjnych, co oznacza, że gdyby UTK nam zatwierdzał taryfy, to zatwierdzał taryfy dla klientów niekolejowych. Reżim prawny, który obecnie obowiązuje, bardzo precyzyjnie rozdziela działalność w zakresie elektroenergetyki i transportu kolejowego. Kwestia ta była analizowana podczas transakcji prywatyzacyjnej i obie strony PKP SA jako sprzedający i PKP Energetyka miały w tym zakresie takie same stanowisko – powiedział Orzech.

Resort infrastruktury nie obawia się natomiast, że prywatyzacja PKP Energetyka zagroziła realizacji inwestycji, gdyż PLK mogą współpracować z innymi dystrybutorami energii. Z kolei prezes PKP Energetyka zapowiedział niedawno, że spółka przygotowuje się do realizacji inwestycji przewidzianych w programie kolejowym, a jej relacje z PKP PLK są bardzo dobre. Więcej o planach PKP Energetyka pisał Rynekinfrastruktury.pl.