Partnerzy serwisu:
Infrastruktura

Bobry podgryzają Protezę

Dalej Wstecz
Partnerzy działu

Strunbet
Multiconsult Polska
Aste
Transcomfort
CLIP Group
Euroterminal Sławków
Torhamer
Sultof

Data publikacji:
13-04-2015
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
Dominik Wójcik, Rynek-Kolejowy.pl

Podziel się ze znajomymi:

INFRASTRUKTURA
Bobry podgryzają Protezę
Dopiero co podniesiona prędkość szlakowa na linii 61 po niedawno zakończonym remoncie mogła być ponownie obniżona przez zagrożenie podmyciem nasypu w gm. Herby, powstałe na skutek rozlewiska stworzonego przez bobry.

Linia nr 61 wybudowana w 1901 r. przeszła generalny remont w latach 2013–2014. Tuż przed remontem, z powodu fatalnego stanu torowiska, prędkość szlakową obniżono do nawet 30 km/h, co doprowadziło do zawieszenia i ostatecznie likwidacji połączenia osobowego (dla którego nota bene linię wybudowano) w relacji Częstochowa – Lubliniec – Częstochowa.

Po remoncie prędkość została podniesiona do 140 km/h, kursuje tu 14 par pociągów dalekobieżnych (w tym dwa EIP), zaś zarząd woj. śląskiego przymierza się do reaktywacji połączeń osobowych w relacji Częstochowa – Opole wspólnie z województwem opolskim. Cały ten wysiłek mógł być zniweczony przez kolonię bobrów, które osiedliły się pod Herbami.

Pływający tor

W pobliżu nasypu w gm. Herby biegnie niewielki ciek, który upatrzyły sobie bobry. Zbudowały one tamę i utworzyły rozlewisko. Ta malownicza sceneria, atrakcyjna dla fotografów i miłośników przyrody, dla kolejarzy oznaczała poważne zagrożenie komunikacyjne, bowiem rozlewisko sięgnęło także nasypu, którego stabilność, po dłuższym oddziaływaniu wody i wibracji generowanych przez przejeżdżające pociągi, mogła zostać naruszona. Dodatkowe zagrożenie pochodziło od pobliskich drzew – zwierzęta podcinały konary roślin stojących przy torowisku, na które mogły runąć.

– Pracownik Dyrekcji, wspólnie z przedstawicielami Lasów Państwowych, PKP PLK oraz Wójtem Gminy Herby brał udział w oględzinach terenowych. W ich trakcie ustalono, że faktycznie przyczyną powstałego rozlewiska są tamy zbudowane przez bobry na niewielkim cieku sąsiadującym z  nasypem kolejowym – poinformowała nas Małgorzata Zielonka, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach.

Obrona doraźna

Kolejarze bronili się metodami prostymi, ale tylko na takie mogli sobie pozwolić. Bobry są zwierzętami chronionymi, więc ingerencja w populację, czy budowane tamy lub żeremia jest zabroniona. Wobec tego faktu obijano blachą konary podgryzanych drzew, aby uniemożliwić dalsze podcinanie. Jednocześnie PKP PLK zwróciły się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach z wnioskiem o zgodę na likwidację tam.

– Teren wokół linii jest zgodnie z przepisami obserwowany. Jeśli pojawiają się zmiany w otoczeniu trasy kontaktujemy się z zarządcą terenu. Tak jest w tym przypadku. Aby ograniczyć działania bobrów, których w tym terenie przybyło, wystąpiliśmy do leśnictwa i RDOŚ. Jesteśmy z nimi  w bieżącym kontakcie, by w zgodny z przepisami sposób, utrzymać właściwe warunki wokół linii kolejowej – powiedział Rynkowi Kolejowemu Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK i dodał: – To standardowe działania, które podejmujemy jeśli na terenie obok linii kolejowej zmieniają się warunki. W ten sposób współpracujemy ze wszystkimi właścicielami lub zarządcami terenów obok linii kolejowej. Współpraca z leśnikami, przyrodnikami i przedstawicielami ochrony środowiska jest także podczas planowania modernizacji linii. Wówczas ustalane są optymalne warunki dla zapewnienia wymaganego ruchu i bezpieczeństwa pociągów oraz dla środowiska.

Wdrożone środki

– W tej sprawie Regionalny Konserwator Przyrody w Katowicach 10 marca 2015 r. wydał decyzję zezwalającą na rozbieranie tam i żeremi. Z takim bowiem wnioskiem zwróciły się do nas PKP PLK – oznajmiła Małgorzata Zielonka z RDOŚ i dodała: – W związku z zagrożeniem bezpieczeństwa uzyskanie zgody na rozebranie tam było formalnością. Konieczne było jednak złożenie właściwego wniosku przez zarządcę cieku lub podmiot przez niego upoważniony.  W podobnych sytuacjach konieczne jest wystąpienie do właściwego regionalnego dyrektora ochrony środowiska z wnioskiem o zezwolenie na odstępstwo od zakazów obowiązujących w stosunku do gatunków chronionych (tu: częściowo chronionego bobra). O tym, jakiego rodzaju działania będą podejmowane, decyduje wnioskodawca.

Jak radzić sobie z bobrami?

– Poza rozbieraniem tam i niszczeniem nor czy żeremi, jedną z metod jest przenoszenie zwierząt, a nawet ich odstrzał. W przypadku jeśli nie jest to warunkowane względami bezpieczeństwa, staramy się nie niepokoić bobrów w maju i czerwcu, w tych miesiącach bowiem rodzą i wychowują one swoje potomstwo – wyjaśniła nam Zielonka.

Zapytaliśmy doktora Mateusza Grygoruka – specjalistę z zakresu hydrologii z Katedry Inżynierii Wodnej SGGW w Warszawie, trudniącego się działalnością bobrów, czy takie metody są skuteczne i jakimi jeszcze można sobie radzić z problematyką działalności bobrów. Okazuje się, że problem jest prozaiczny:

– Kwestia bobrów to głównie dostępność pożywienia. Niewielkie cieki płynące przez lasy lub zakrzaczenia stanowią potencjalne siedlisko tych gryzoni. Piętrzenie wody wynika z potrzeby dotarcia do żerowisk położonych w pewnej odległości od rzeki, a utrzymanie go trwa tak długo, jak długo jest wykorzystywana baza żerowa, np. pobliskie drzewa nadające się na pożywienie. Gdy ta zostanie wyczerpana, bobry przeniosą się w inne, dogodne dla nich miejsce. Chcąc utrzymać stanowiska bobrów i równocześnie kontrolować poziomy piętrzenia wody w ciekach, stosuje się specjalne cylindry (rury), które wbudowuje się w tamę bobrową. Dzięki nim można regulować zasięg podtopień. Należy jednak ciągle kontrolować jakość tych urządzeń: są skuteczne, lecz ulegają częstym awariom, np. w okresach wysokich stanów wody – wyjaśnił.

Bobry powrócą?

– Przesiedlanie bobrów z zajmowanego przez nie siedliska w momencie, gdy baza żerowa wciąż jest dostępna, rzadko rozwiązuje problem: bobry powracają lub na miejsce przesiedlonych gryzoni przychodzą nowe. Podobnie w przypadku rozbieranych tam bobrowych – w miejsce usuniętych piętrzeń zwykle powstają nowe. Najskuteczniejszą metodą jest ograniczanie bazy żerowej (np. wycinka niektórych drzew położonych w szczególnie krytycznych miejscach) wraz z równoczesną kontrolą wysokości piętrzenia – doradził dr Grygoruk.

Z powyższego wynika, że mimo rozebrania tam, bobry mogą je odtworzyć, bowiem atrakcyjne dla nich drzewa są wciąż dostępne. Jednak Mirosław Siemieniec z PLK zapewnił: – Na linii kolejowej z Częstochowy do Opola wszystkie pociągi kursują zgodnie z rozkładem. Nie było i nie ma ograniczeń prędkości oraz zagrożenia dla ruchu.

Partnerzy działu

Strunbet
Multiconsult Polska
Aste
Transcomfort
CLIP Group
Euroterminal Sławków
Torhamer
Sultof

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

20 lat Pendolino w Czechach

Świat

20 lat Pendolino w Czechach

Mikołaj Kobryński 28 czerwca 2023

Zobacz również:

20 lat Pendolino w Czechach

Świat

20 lat Pendolino w Czechach

Mikołaj Kobryński 28 czerwca 2023

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5